Unia Europejska różnych prędkości. Eksperci: to może osłabić naszą pozycję i zagrozić stabilnemu wzrostowi gospodarczemu
Europa wielu prędkości niekorzystnie odbije się na naszej gospodarce, mówią goście "Pulsu gospodarki" w Polskim Radiu 24. Przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii na poniedziałkowym szczycie w Wersalu opowiedzieli się za Unią Europejską różnych prędkości. Takie rozwiązanie ma pozwolić chętnym krajom członkowskim na szybszą integrację w wybranych dziedzinach.
2017-03-07, 12:32
Posłuchaj
To może spowodować, że Polska straci wpływ na podejmowanie ważnych decyzji, uważa Tomasz Kaczor z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Tomasz Kaczor Obawiam się, że powstanie Europy dwóch prędkości spowoduje, że główne decyzje będą podejmowane przez tę Europę pierwszej prędkości.
- Obawiam się, że powstanie Europy dwóch prędkości spowoduje, że główne decyzje będą podejmowane przez tę Europę pierwszej prędkości, a kraje, które się tam nie załapią, będą akceptowały już istniejącą praktykę, jako dobro zastane i w tym sensie nie będą miały wpływu na jej tworzenie. A decyzje w bardzo wielu obszarach będą nie zawsze pasowały do naszych potrzeb – mówi Tomasz Kaczor.
Posłuchaj
Ponadto gość Polskiego Radia 24 zwraca uwagę na kwestię być może niedoskonałej, ale jednak solidarności unijnej, chociażby w kwestii rynku gazu.
REKLAMA
- Jest to ryzyko, nie jest to tylko kwestia rynku gazu. W takiej sytuacji będziemy wykluczeni poza to jądro, które podejmuje decyzje, a które inni otrzymują do zastosowania. Ja uważam, że w takim świecie żyć nie można – podkreśla Tomasz Kaczor.
Posłuchaj
Z kolei Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP zwraca uwagę na zagrożenie utraty środków europejskich, które obecnie mocno wspierają naszą gospodarkę.
Arkadiusz Pączka To jest zagrożenie, które może warunkować dalszy trwały wzrost gospodarczy w naszym kraju.
- To już wielokrotnie podkreślaliśmy przy mówieniu o środkach unijnych, które de facto mają istotny wpływ na nasz wzrost gospodarczy, inwestycje. Ciągle czekamy na „rozruch” wszystkich programów operacyjnych, bo poziom wykorzystania funduszy jest jeszcze niski. Takie zagrożenie, o jakim mówimy, czyli Europa dwóch prędkości, może być symptomem negatywnym dla dalszego rozwoju. Pamiętajmy też o kwestii Brexitu i niepokrywaniu części związanej ze składką Wielkiej Brytanii. Te problemy będą więc narastać. Kluczowa jest szybkość wykorzystanie programów unijnych, które już dzisiaj są – zaznacza Arkadiusz Pączka.
REKLAMA
Posłuchaj
Bez ścisłej współpracy w UE trudniej Polsce będzie doganiać lepiej rozwinięte kraje starej Unii. A i bez tego przed naszą gospodarką stoją nie lada wyzwania, dodaje Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku.
Kamil Maliszewski Może być problem z doganianiem krajów zachodnim w długim terminie.
- Pytanie jest, jakie my mamy potencjalne tempo wzrostu PKB długookresowe i czy ono będzie wyraźnie wyższe od krajów Europy Zachodniej. Na horyzoncie jest wiele problemów, z demografią na czele, z mniejszą liczbą pracowników, również tych, którzy wycofają się z rynku pracy ze względu na zmiany emerytalne, które wejdą w życie w tym roku. To będzie bardzo duża przeszkoda rozwojowa, o której rządzący pamiętają, natomiast to bardzo ciężko zmienić, a ich działania, te krótko okresowe, właśnie związane z wiekiem emerytalnym działają w drugą stronę, czyli jeszcze pogarszają naszą sytuację. Ze względu tylko na to myślę, że może być problem z doganianiem krajów zachodnim w długim terminie. To może się oczywiście zmienić, ale na razie nie widać na horyzoncie przezwyciężenia tych problemów – mówi Kamil Maliszewski.
Posłuchaj
REKLAMA
Przyszłość UE będzie głównym tematem marcowego szczytu przywódców europejskich w Rzymie, który odbędzie z okazji sześćdziesiątej rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, ustanawiających Europejską Wspólnotę Gospodarczą.
Błażej Prośniewski, awi
REKLAMA