Łatka ponad interesami

Deklaracja Donalda Tuska, dotycząca negocjacji Rosji z OECD, pokazuje, że rząd może przedkładać wizerunek Polski na świecie nad interes narodowy.

2007-11-30, 12:32

Łatka ponad interesami

Deklaracja Donalda Tuska, dotycząca negocjacji Rosji z OECD, pokazuje, że rząd może przedkładać wizerunek Polski na świecie nad interes narodowy.

Donald Tusk, fot. J. Szymczuk

Władysław Bartoszewski w jednym z wywiadów powiedział, że skoro Polska przedstawiana jest na arenie międzynarodowej jako panna brzydka i bez posagu, to powinna być chociaż miła. Decyzja premiera dotycząca negocjacji Rosji z OECD pokazuje, że Donald Tusk przejął się słowami swojego mentora i będzie się starał, aby Polska w oczach opinii międzynarodowej była „miła”. Może się okazać, że zapowiadana w kampanii wyborczej walka o status Polski na świecie i jej interesy zostaną poświęcone na rzecz budowy wizerunku państwa „miłego”, a wszystkie spory z innymi krajami zostaną zamiecione pod dywan.

Polityczna nadgorliwość

Pierwsza „miła” deklaracja Donalda Tuska to zapowiedź, że Polska przestanie blokować negocjacje Rosji z OECD. Moskwie zależy na wejściu do tej organizacji, gdyż to otworzy jej drogę do Światowej Organizacji Handlu. Donald Tusk przedstawiając swoją decyzję zaznaczył, że koniec blokowania jest w interesie Rosji i, że decyzji tej oczekiwała od Polski społeczność międzynarodowa. Zaznaczył, że kraje, które razem z naszym wschodnim sąsiadem mają przystąpić do OECD, bardzo się niecierpliwiły. Według Tuska, odblokowanie rozmów to gest dobrej woli w kontaktach Polski i Rosji, mający ocieplić stosunki między tymi krajami. Politycy Platformy stają murem za szefem rządu, tłumacząc, że jego decyzja jest bardzo dobra i korzystna dla naszych interesów. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wyraził opinię, że to pierwszy krok ku polepszeniu stosunków dyplomatycznych z Rosją. Jego zdaniem Polska i Rosja powinny rozmawiać bezpośrednio, a nie tylko za pośrednictwem Unii Europejskiej. Podobnego zdania jest Jacek Saryusz-Wolski. - Sądzę, że to jest bardzo dobry gest, bo może rozładować pewne stany emocjonalne, napięcia między nami – mówi.

REKLAMA

Szef rządu oraz jego partyjni koledzy nie zauważyli, że decyzja ws. negocjacji z OECD to pójście na rękę państwu, którego polityka jest jawnie antypolska. Zakaz importu polskiego mięsa wprowadzony bez podstaw merytorycznych, bezprawne odcięcie Polski od dostaw gazu podczas konfliktu z Białorusią, próba wywarcia presji w związku z decyzją o rozmieszczeniu w Polsce elementów tarczy antyrakietowej, brak uznania Zbrodni Katyńskiej za ludobójstwo, ustanowienie święta państwowego w rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla, budowa Gazociągu Północnego omijającego Polskę to decyzje władz rosyjskich wymierzone w interesy naszego kraju. Kreml nadal nie wyzwolił się z przeszłości i prowadzi politykę imperialistyczną. Sam jednak żąda od Polaków, aby do przeszłości nie wracali. Każda próba przypominania o zbrodniach dokonanych przez Rosjan na narodzie polskim skutkuje ostrymi reakcjami Moskwy. Sposób prowadzenia polityki Kremla wyklucza budowę partnerskich stosunków na linii Warszawa-Moskwa.

Stanowisko polskich władz charakteryzuje nadgorliwość. Rosyjska gazeta, „Rossijskaja Gazeta”, komentując zapowiedź Donalda Tuska, zauważa, że Polska zrobiła już pierwszy krok ku polepszeniu stosunków z Rosją. Według gazety, tak należy rozumieć zgodę strony polskiej na kontrole sanitarne w krajowych zakładach mięsnych. „Komsomolskaja Prawda” zauważa z kolei, że Warszawa oczekuje na wzajemność strony rosyjskiej. Niestety ostatnie lata pokazują, że na wzajemność Rosji nie możemy liczyć. Nadskakiwanie Rosji tylko i wyłącznie ośmieszy nasz kraj w oczach społeczności międzynarodowej. Wizyta Donalda Tuska może się zakończyć taką samą kompromitacją, co udział Aleksandra Kwaśniewskiego w obchodach zakończenia II wojny światowej. Podczas nich Putin pokazał Polsce i naszemu prezydentowi miejsce w szeregu, robiąc z niego podrzędnego gościa i słowem nie wspominając w swoim przemówieniu o udziale Polaków w II wojnie.

Deklaracja bez uzasadnienia

Według Pawła Kowala, byłego wiceministra w MSZ, deklaracja Donalda Tuska budzi zdziwienie. - Nie ma dla niej uzasadnienia ekonomicznego. Nic się nie zmieniło w naszych relacjach, czy w stosunku Rosji do wolnego rynku, do otwartości na inwestycje zagraniczne, do sposobu dysponowania nadwyżką, do sprzedaży surowców, do stawiania barier handlowych. Pod tym względem Rosja nie zmieniła swojego stanowiska - tłumaczy Kowal. Decyzję premiera krytykuje również Anna Fotyga. Według niej, oznacza ona, że Polska sprzedaje swoich sojuszników, np. Gruzję. Była szefowa dyplomacji dodaje, że możemy stracić pozycję lidera regionu Europy Środkowej. - Do tej pory nasz kraj reprezentował interesy regionu, pokazywał, że twardą polityką można walczyć o swoje – zauważa Fotyga. Zaznacza ponadto, że ciężko popierać państwo, które nie stosuje się do standardów demokratycznych i oskarżane jest o łamanie praw obywatelskich. Antoni Macierewicz zauważa z kolei, że deklaracja Tuska osłabi pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Poseł dodał, że deklaracja rządu zbiega się z odchodzeniem Moskwy od porozumień z krajami rozwiniętych demokracji, np. układu o ograniczeniu zbrojeń konwencjonalnych.

REKLAMA

Deklaracja polskiego rządu budzi kontrowersje ze względu na jej treść oraz brak poinformowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zmianie polskiego stanowiska, ale również ze względu na czas jej ogłoszenia. Donald Tusk poinformował o niej przed swoją wizytą w Moskwie. W ten sposób osłabił pozycję negocjacyjną Polski już przed przystąpieniem do rozmów. Szef rządu wysłał sygnał, że jest w stanie zgodzić się na ustępstwa wobec Rosji niczego nie domagając się w zamian. Zrobił to pomimo istotnych konfliktów interesów jakie występują między krajami. Jeżeli już zdecydował się na wizytę w Rosji, powinien tam ostro walczyć o polskie interesy: zniesienie embarga na nasze mięso, brak ingerencji w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce, czy wycofanie się z budowy Gazociągu Północnego. Skutecznym naciskiem na Kreml są tylko działania ekonomiczne. Ponieważ Rosja nie potrzebuje naszego mięsa, a Polska nie może zagrozić w żaden sposób jej sytuacji gospodarczej czy politycznej, skuteczne w walce o nasze interesy mogą być tylko działania międzynarodowe. Tylko poprzez takie inicjatywy może się udać wywalczyć zmianę podejścia Kremla do naszego kraju. Donald Tusk poszedł na rękę Rosji i podjął decyzję, na której jej bardzo zależało. Odblokowanie rozmów z OECD sprawia, że Warszawa traci możliwość wywierania nacisku na Rosję, by ta prowadziła normalną politykę wobec naszego kraju.

Deklaracja Donalda Tuska, dotycząca negocjacji Rosji z OECD, pokazuje, że nowy rząd może przedkładać wizerunek Polski na świecie nad interes narodowy. Podobnymi decyzjami gabinet zbuduje wizerunek kraju „miłego”, który nie walczy o swoje interesy i który udaje, że nie ma z nikim sporów. Taka polityka doprowadzi prawdopodobnie do polepszenia odbioru Polski na arenie międzynarodowej, ale na pewno nie spowoduje, że ktokolwiek będzie się z nami liczył. Może to oznaczać, że rząd PO poświęci polskie interesy na rzecz dobrego odbioru w świecie i łatki kraju „miłego”.

Stanisław Żaryn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej