Adam Bielan

Posłuchaj

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że zdecydowane zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego w głosowaniu podczas sobotniego zjazdu daje mu silny mandat do dalszego prowadzenia partii i dokonywania w niej zmian.

Adam Bielan, który był gościem Sygnałów Dnia, uznał za niepoważne komentarze polityków i mediów o braku demokracji w Prawie i Sprawiedliwości.

Rzecznik PiS uznał też za nieuzasadnione zarzuty, że przebieg obrad był reżyserowany.

Adam Bielan dodał, że jego partia powinna teraz skupić się na utrzymaniu swego elektoratu i pozyskaniu nowych wyborców. Chodzi o to, by w następnych wyborach parlamentarnych zdobyć bezwzględną większość w Sejmie. Według gościa Sygnałów Dnia dotychczasowe koalicje nauczyły Prawo i Sprawiedliwość, że może liczyć tylko na siebie.

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że podjęcie przez PO prób odwołania Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA będzie wynikało z chęci rewanżu za tak zwaną sprawę Beaty Sawickiej - byłej posłanki Platformy.

Adam Bielan, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości w radiowych Sygnałach Dnia wyraził nadzieję, że prokuratura nie podporzadkuje się "naciskom z góry" badając prawidłowość działań Centralnego Biura Śledczego.

Adam Bielan wyraził nadzieję, że jeszcze dziś może dojść do ustalenia szczegółów zapowiadanego na kongresie spotkania z Jarosława Kaczyńskiego z zawieszonymi byłymi prezesami PiS, Ludwikiem Dornem, Pawłem Zalewskim i Kazmierzem Ujazdowskim.

Adam Bielan odniósł się do dyskusji dotyczącej uznania religii jako przedmiotu maturalnego. Według rzecznika PiS, Platforma pokazuje przy tej okazji, że nie ma własnego programu. Jak powiedział, sprzeczne opinie w rządzie na ten temat wskazują, że czego innego chcą lewicowi wyborcy PO, a czego innego ich prawicowa część.

Według Adama Bielana wypowiedzi Tuska w prasie niemieckiej wskazują na przyjmowanie przez premiera optyki PiS w polityce międzynarodowej. W wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Donald Tusk zaproponował, aby zamiast berlińskiej placówki upamiętniającej przymusowe wysiedlenia w Europie ustanowić muzeum II wojny światowej.