Śledztwo ws. kredytów frankowych: miliony stron akt
"Puls Biznesu" pisze, że banki wynajmują ciężarówki, żeby dostarczyć akta do śledztwa w sprawie kredytów frankowych.
2017-03-22, 07:42
W ubiegłym roku w czerwcu szczecińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kredytów frankowych pod kątem oszustw na szkodę klientów banków. W listopadzie minionego roku prokurator nadzorujący śledztwo wysłał do banków pismo, w którym zażądał od banków przesłania dokumentów dotyczących kredytów udzielonych w latach 2006-2011.
Dokumenty zajmują już dwa pokoje
Przedstawiciel jednego z banków powiedział w rozmowie z "Pulsem Biznesu", że kilkoro pracowników od trzech miesięcy kompletuje dokumenty i do tej pory zapełnili nimi dwa pokoje. Składają się na nie sprawozdania z posiedzeń zarządu, materiały szkoleniowe, wykazy i tym podobne. Łącznie daje to ponad 2,5 miliona stron dokumentacji.
Gazeta zwróciła się o wyjaśnienie do prokuratury w Szczecinie. Rzecznik odmówił wyjaśnień i powiedział, że należy postępować zgodnie z komunikatem na stronie internetowej. W nim zaś napisano, że śledztwo koncentruje się na przede wszystkim na ocenie wzorów umów i procedur przyznawania kredytów.
IAR, awi
REKLAMA
REKLAMA