PŚ w Planicy: Polakom nie zabraknie motywacji na konkurs drużynowy
- Skoki były w porządku, jest miejsce w "10", więc konkurs udany - powiedział Piotr Żyła, który zajął siódme miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich na mamucim obiekcie w słoweńskiej Planicy.
2017-03-24, 20:22
Posłuchaj
Piotr Żyła nie wyklucza, że w ten weekend, podczas zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich poprawi w Planicy rekord Polski w długości lotu (IAR)
Dodaj do playlisty
Piątkowe zawody wygrał Kraft po skokach na 243 i 240,5 m, a za nim znalazło się dwóch Niemców - Andreas Wellinger (235 i 235 m) oraz Markus Eisenbichler (243,5 i 236 m). Przed Stochem (229,5 i 227 m) był jeszcze japoński weteran Noriaki Kasai. Maciej Kot - zajął 12. lokatę, a Dawid Kubacki - 23.
Na sobotę zaplanowane są zawody drużynowe.
TVP
Po przedostatnim w sezonie konkursie indywidualnym Pucharu Świata w skokach narciarskich powiedzieli:
Piotr Żyła (7. miejsce w piątek): Skoki były w porządku, jest miejsce w "10", więc konkurs udany. Pogoda jak co roku dopisuje, jest fajne słoneczko, ciepło. Motywacji na konkurs drużynowy nam na pewno nie zabraknie. Mamy jej sporo i będzie do samego końca. Tu się bardzo przyjemnie skacze, jest fajny ciąg na dole i te odległości mogą być bardzo dobre, jeśli wiatr dopisze, a jury pozwoli na dłuższy rozbieg.
Maciej Kot (12. miejsce): Pierwsza seria spowodowała dużą stratę i to uniemożliwiło mi walkę o czołowe miejsca. Skok był spóźniony, a dodatkowo trafiłem na dosyć trudne warunki i nie miałem prędkości, by odlecieć. W drugiej serii walczyłem, skok był dużo lepszy, ale to dało mi tylko 12. lokatę, z czego nie jestem do końca zadowolony. Jesteśmy już trochę zmęczeni, ale to chyba dotyczy każdego skoczka w Pucharze Świata. Nawet Stefana Krafta, tyle tylko, że on skacze na takim poziomie, że w ogóle nie myśli o tym, a na pewno inaczej to odczuwa. Kiedy skoki są trochę gorsze, to wówczas człowiek męczy się bardziej, bo zużywa więcej energii.
Dawid Kubacki (23. miejsce): Moje skoki nie były złe. Zacząłem z przyzwoitego poziomu, ale w drugiej serii zabrakło trochę precyzji i spóźniłem skok, przez co straciłem trochę prędkości nad samą bulą i na dole jej zabrakło, by polecieć jeszcze 10-15 m. Myślę jednak, że ogólnie należy podsumować to pozytywnie, bo odległości były na przyzwoitym poziomie. Nastroje przed drużynówką są dobre, każdy z nas zna swoją wartość, pokazaliśmy, że potrafimy latać.
man
REKLAMA
REKLAMA