Ostrzelano polski konsulat w Łucku na zachodzie Ukrainy

Do incydentu doszło w nocy. Jak informują miejscowe media, pocisk uszkodził budynek, ale nikt nie został poszkodowany. Ze wstępnych oględzin wynika, że sprawcy do ostrzału użyli granatnika.

2017-03-29, 09:10

Ostrzelano polski konsulat w Łucku na zachodzie Ukrainy
konsulat. Foto: Delmanowicz

Posłuchaj

Ostrzelano polski konsulat w Łuck. Relacja Pawła Buszko (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Był to najprawdopodobniej atak z granatnika. Pocisk trafił w ostatnie piętro, pozostawiając około 70-centymetrowy otwór – powiedział w rozmowie telefonicznej PAP konsul RP w Łucku Krzysztof Sawicki.

Do ostrzału doszło pół godziny po północy czasu lokalnego (godz. 23.30 we wtorek w Polsce). W tym czasie na terenie konsulatu była jedynie ochrona. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał.

Konsul i jego rodzina mieszkają w innym, oddalonym skrzydle budynku.

Łuckie media donoszą, że eksplozja była tak głośna, że słychać ją było w położonej w odległości 6 kilometrów od miasta wsi Boratyn. Na miejsce zdarzenia przybyła policja i śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP został wezwany ambasador Ukrainy w Polsce. Polska placówka w Kijowie wystosuje notę protestacyjną do ukraińskiego MSZ - podało ministerstwo spraw zagranicznych.

REKLAMA

Źr. TVP Info

Kolejny incydent

Na Ukrainie jest to już kolejny incydent związany z Polską. W lutym nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą konsulat Polski we Lwowie, a na jego parkanie pozostawiono napis "Nasza ziemia".

W styczniu doszło do zniszczenia pomnika Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowano farbą. W styczniu także pomazano czerwoną farbą polską i ukraińską część cmentarza ofiar NKWD w Bykowni, na którym znajduje się cmentarz polskich ofiar zbrodni katyńskiej.

RUPTLY/x-news

Pomnik w Hucie Pieniackiej został odnowiony – jak mówiły lokalne władze – ze środków okolicznych mieszkańców, jednak w marcu doszło do jego kolejnej profanacji; upamiętnienie znowu zostało zdewastowane wykonanymi farbą napisami.

W marcu także we Lwowie wymazano farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz w taki sam sposób sprofanowano pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. W obu miejscach pojawił się napis "Śmierć Lachom". W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły ślady działalności wandali.

Wszystkie te incydenty zostały potępione przez władze Ukrainy, które oceniały, że stoi za nimi "strona trzecia", która dąży do wywołania konfliktu między Polską i Ukrainą; jako zleceniodawców wskazywano rosyjskie służby specjalne.

REKLAMA

kh

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej