Ekstraklasa: walka o utrzymanie nabiera rumieńców. Górnik Łęczna wywozi trzy punkty z Gdyni
Arka Gdynia przegrała na własnym boisku 2:4 z Górnikiem Łęczna w pierwszym sobotnim meczu 27. kolejki Ekstraklasy.
2017-04-01, 18:04
Posłuchaj
W porównaniu do ostatniego, przegranego 2:3, spotkania z Piastem w Gliwicach trener Arki Grzegorz Niciński wymienił aż siedmiu zawodników, ale tylko jedna zmiana podyktowana była żółtymi kartkami - z tego powodu pauzował napastnik Rafał Siemaszko.
Szkoleniowiec gospodarzy dał szansę Dawidowi Sołdeckiemu, który nie zagrał w dziewięciu poprzednich meczach, ale nie była to zbyt szczęśliwa decyzja. Ten środkowy obrońca miał ewidentny udział przy pierwszym golu dla rywali. W 17. minucie, po dalekim wykopie Sergiusza Prusaka, Sołdecki nie zdecydował się na wybicie piłki, do której doszedł Javier Hernandez i po raz pierwszy pokonał Konrada Jałochę. A przy tym trafieniu asystę zaliczył golkiper Górnika.
W 25. minucie gdynianie mogli doprowadzić do remisu, jednak po strzale z woleja Mateusza Szwocha piłkę z linii bramkowej wybił Gerson. 11. minut później brazylijski obrońca przyjezdnych wykazał się pod drugą bramką, gdzie ograł dwóch piłkarzy Arki, a po jego podaniu pięknym uderzeniem z 20 metrów Grzegorz Bonin podwyższył prowadzenie.
Na przerwę zespół z Łęcznej schodził wygrywając 2:0, ale niewiele brakowało, aby tuż po wznowieniu gry gdynianie zmniejszyli straty. Po dośrodkowaniu z prawej strony Marcusa Viniciusa, który w tym tygodniu otrzymał polskie obywatelstwo, fatalnie przestrzelił głową Miroslav Bożok.
REKLAMA
Nie pomylił się natomiast w 61. minucie Bartosz Śpiączka, który po zagraniu Pawła Sasina wygrał pojedynek sam na sam z Jałochą. Gospodarze razili nieporadnością, a ach zagrania kwitowane były przez kibiców głośnymi gwizdami.
Żółto-niebieskim udało się jednak zdobyć w 73. minucie honorową bramkę. Jej autorem był wprowadzony w drugiej połowie Dariusz Formella, który strzałem w krótki róg zmusił Prusaka do kapitulacji.
Na ripostę Górnika nie trzeba było jednak długo czekać. W 80. minucie Tadeusz Socha sfaulował Leandro, a Szymon Drewniak wykorzystał fatalne ustawienie Jałochy i uderzeniem z rzutu wolnego z 22 metrów strzelił czwartego gola dla swojej drużyny. Po tym trafieniu miejscowi kibice zaczęli gromadnie opuszczać stadion. A ci, którzy zostali, mieli okazję zobaczyć w 88. minucie strzał Bożoka w spojenie oraz skuteczną dobitkę Josipa Barisicia, który ustalił wynik tego spotkania.
Arka Gdynia - Górnik Łęczna 2:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Javier Hernandez (17.), 0:2 Grzegorz Bonin (36.), 0:3 Bartosz Śpiączka (61.), 1:3 Dariusz Formella (73.), 1:4 Szymon Drewniak (80.), 2:4 Josip Barisić (88.)
REKLAMA
Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Krzysztof Sobieraj, Dawid Sołdecki, Adam Marciniak - Marcus Vinicius (58. Dariusz Formella), Yannick Kakoko, Dominik Hofbauer (69. Michał Nalepa), Mateusz Szwoch (62. Josip Barisić), Miroslav Bożok - Przemysław Trytko
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Gabriel Matei, Przemysław Pitry, Gerson , Leandro - Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Łukasz Tymiński (82. Josimar Atoche), Javier Hernandez, Nika Dżalamidze (46. Szymon Drewniak) - Bartosz Śpiączka (70. Grzegorz Piesio)
bor
REKLAMA