PlusLiga: odważna deklaracja trenera Jastrzębskiego Węgla. "Walczymy o mistrzostwo"

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, wygrywając sobotni mecz z Łuczniczką Bydgoszcz 3:0, zapewnili sobie miejsce w półfinale play off PlusLigi. - Teraz czeka nas walka o mistrzostwo - powiedział trener jastrzębian Mark Lebedew.

2017-04-01, 18:49

PlusLiga: odważna deklaracja trenera Jastrzębskiego Węgla. "Walczymy o mistrzostwo"

Jastrzębianie, by wyprzedzić Indykpol AZS Olsztyn, do którego mieli punkt straty, i awansować do czołowej czwórki po sezonie zasadniczym, musieli w sobotę wygrać. I plan zrealizowali w trzech setach.

- Czy czuliśmy presję? Może trochę. Ale byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania, potrenowaliśmy w tygodniu, wszyscy byli wypoczęci. Do zdobycia tytułu może wystarczyć wygranie dwóch meczów i dwóch złotych setów. Jesteśmy w stanie to zrobić - dodał trener.

Poprzedni sezon był w klubie trudny z racji problemów finansowych. Drużyna miała grać w Pucharze CEV, jednak została wycofana z rywalizacji. Zmiany w kadrze były spowodowane ograniczeniem wsparcia przez głównego sponsora - Jastrzębską Spółkę Węglową. Klub przeszedł finansową "kurację odchudzającą" i skończył rozgrywki na siódmym miejscu.

Rok temu po trzech latach gry ze śląską ekipą pożegnał się słowacki rozgrywający Michal Masny, który nie przedłużył kontraktu i przeniósł się do gdańskiego Lotosu. Zastąpił go reprezentant Niemiec Lukas Kampa.

REKLAMA

Mieszkający w pobliskich Żorach australijski szkoleniowiec zapowiadał, że chce poprawić wynik i mu się to udało. Na pozostanie w Jastrzębiu zdecydował się m.in. atakujący Maciej Muzaj, po rocznej przerwie wrócił do klubu z Łuczniczki Bydgoszcz środkowy bloku Grzegorz Kosok. Strzałem w „10” okazało się ściągnięcie siatkarskiego obieżyświata kubańskiego przyjmującego Salvadora Hidalgo Olivy. Mający też niemieckie obywatelstwo zawodnik, urodzony się w ówczesnym Leningradzie (Sankt Petersburg), grał wcześniej w Niemczech, Libanie, Katarze, Turcji, Chinach, Rosji oraz Arabii Saudyjskiej. Stał się ulubieńcem jastrzębskich kibiców z racji skutecznej gry, ale i widowiskowych, żywiołowych zachowań na parkiecie.

W sobotę na widowni zasiadł ojciec siatkarza, który przyleciał z Kuby i z kamienną twarzą oklaskiwał akcje syna. Uśmiechnął się dopiero wtedy, gdy Oliva zdobył ostatnie trzy punkty dla gospodarzy w spotkaniu.

- Sprawiliśmy już niespodziankę, biorąc pod uwagę sytuację sprzed roku. I możemy teraz tylko zyskać. Cieszymy się bardzo z awansu do czwórki. Potwierdziło się, że mamy bardzo dobry zespół. A co teraz? Chciałbym, żebyśmy zdobyli medal - dodał prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol.

Dodatkowy prezent w postaci awansu dostał obchodzący 55. urodziny drugi trener jastrzębian Leszek Dejewski. Po meczu kibice odśpiewali mu "sto lat".

REKLAMA

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej