Nikt nie przyznał się do zamachu w Petersburgu. "Mamy do czynienia z osobliwą sytuacją"
Czternaście osób zginęło, a 51 zostały ranne w zamachu w Petersburgu. Według rosyjskich śledczych sprawcą był 22-letni student, Rosjanin z Kirgistanu. Według specjalistów - po zamachu władze rosyjskie będą mogły ograniczać wolność mediów, mocniej kontrolować internet i zakazywać jakichkolwiek demonstracji. O skutkach zamachu, a także relacjach Rosja-Białoruś rozmawiali w programie Spojrzenie na Wschód dr Łukasz Jasina (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych) i Juliusz Sabak (Defence24.pl).
2017-04-05, 16:50
Posłuchaj
Rewizja w mieszkaniu 22-letniego studenta podejrzanego o zamach niczego nie wyjaśniła. Część komentatorów wskazuje na ślad islamski oskarżając ISIS, ewentualnie czeczeńskich separatystów. Tzw. Państwo Islamskie przyznaje się jednak zwykle do zamachu. W tym przypadku nie przyznała się do niego żadna organizacja.
Jak podkreślił dr Łukasz Jasina, niewykluczone jest to, że żadna z organizacji tego nie zrobiła. - Wygląda to zupełnie inaczej. Zupełnie inaczej niż w przypadku zamachów na Zachodzie skonstruowana jest bomba, za to w podobny sposób jak w niektórych zamachach na terenie Rosji. Oskarżenie 22-letniego obywatela Rosji pochodzenia kirgiskiego jest logiczne – zaznaczył gość.
Jak dodał, rosyjskie władze od blisko 18 lat budują narrację związaną z terroryzmem i regularnie zdarzającymi się atakami.
Także Juliusz Sabak przyznał, że mamy do czynienia z osobliwą sytuacją. - Nikt nie przyznał się do zamachu i sam zamachowiec-samobójca nie zostawił żadnego listu ani deklaracji w internecie, co ostatnio często się zdarza – podkreślił.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji była Maria Przełomiec.
Polskie Radio 24/pr
____________________
REKLAMA
Data emisji: 5.04.17
Godzina emisji: 15:35
Polecane
REKLAMA