Liga Mistrzów: piękno futbolu zamiast terroru. AS Monaco bezlitosne dla Borussii Dortmund
Borussia Dortmund przegrała z AS Monaco 2:3 (0:2) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów. Pierwotnie spotkanie miało się odbyć we wtorek, ale zostało przełożone w wyniku zamachu bombowego na autokar, którym zespół niemiecki jechał na stadion.
2017-04-12, 21:19
Posłuchaj
Spotkanie miało się odbyć we wtorkowy wieczór, ale tego dnia miały miejsce w Dortmundzie dramatyczne wydarzenia. Po godz. 19 doszło do trzech wybuchów na drodze, którą autokar wiózł piłkarzy BVB na mecz z Monaco. Ranni zostali hiszpański obrońca Marc Bartra (przeszedł już operację złamanej ręki) oraz policjant jadący na motorze przed autobusem.
W środę policja zatrzymała podejrzanego o ten czyn islamistę, choć według prokuratury dokładne motywy czynu są na razie niejasne. Zasięg eksplozji wynosił ponad sto metrów. Badania kryminalistyczne mają wyjaśnić, jakiego materiału wybuchowego użyto i jak skonstruowane były zapalniki.
![Autokar Borussii Dortmund po eksplozjach przed meczem z AS Monaco, fot. EPA/SASCHA STEINBACH](http://static.prsa.pl/images/43f5b216-ad46-4d68-9b11-68522e83604a.jpg)
Na miejscu zamachu znaleziono trzy listy z deklaracją sprawstwa o identycznej treści. Wskazuje ona na możliwość inspiracji islamistycznej. Tekst żąda między innymi wycofania niemieckich samolotów wielozadaniowych Tornado z działań w Syrii i zamknięcia bazy lotniczej USA w Ramstein w Niemczech. Eksperci zbadają tekst w szczególności pod kątem wiedzy o islamie.
Solidarność kibiców ponad wszystko
Szkoleniowiec BVB Thomas Tuchel nie ukrywał w wywiadach, że nie jest zadowolony z konieczności grania już dzień po dramatycznych wydarzeniach. - Wolelibyśmy mieć więcej czasu, żeby sobie z tym wszystkim poradzić - przyznał.
W dniu spotkania, oglądanego przez prawie 66 tysięcy widzów, czuć było szczególną atmosferę. Nie tylko z racji tego, że znacznie wzmocniono środki bezpieczeństwa (porządku w Dortmundzie strzegło 700 policjantów). Piłkarze Borussii wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z podobizną Bartry i napisem w języku hiszpańskim - w tłumaczeniu "Dużo siły. Jesteśmy z Tobą". Z kolei szwajcarski bramkarz gospodarzy Roman Buerki trenował przed meczem w koszulce klubowej rannego w zamachu kolegi.
Każdy z zawodników BVB mógł sam zdecydować, czy chce zagrać w środę. Ciężko powiedzieć, jak psychiczne piętno to wydarzenie odcisnęło na piłkarzach z Zagłębia Ruhry. Zawodnicy Borussii Dortmund z pewnością woleliby przełożyć spotkanie na inny dzień, ale ze względu na napięty terminarz obu drużyn - zdecydowano się go rozegrać w 24 godziny po ataku. Z pewnością w jakiś sposób dotknęło to też piłkarzy gości, którzy przed spotkaniem wyrażali solidarność z zespołem rywali.
Powiązany Artykuł
![Liga Mistrzów 1200 F.jpg](http://static.prsa.pl/images/c5011e77-68ea-4bd7-a877-1c38a139a770.jpg)
Liga Mistrzów - relacja ze środowych spotkań ćwierćfinałowych
Jedno jest jednak pewne - obie drużyny na Signal Iduna Park stworzy kapitalne widowisko, w którym padło aż pięć goli, a mogło paść jeszcze więcej. Borussia przegrała mecz 2:3 (0:2), ale podobnie jak rywale - grała otwarty, ofensywny futbol, bez specjalnego śladu wydarzeń z dnia poprzedniego. Ostatecznie to wybitna forma zaledwie 18-letniego Kyliana Mbappe, odrobina szczęścia oraz jeden poważny błąd sędziego zdecydowały o tym, że to drużyna z księstwa Monako schodziła z murawy zwycięska.
REKLAMA
Ofensywny futbol zatriumfował w Dortmundzie
Już w 17. minucie gospodarze mogli przegrywać 0:1, ale brazylijski pomocnik Fabinho nie wykorzystał rzutu karnego. Chwilę później było jednak 1:0 dla gości. Bramkę zdobył rewelacyjny w tym sezonie Mbappe. Sędzia uznał gola, choć - jak pokazały telewizyjne powtórki - napastnik Monaco był na spalonym. Wątpliwości nie było już w 35. minucie. Wówczas goście podwyższyli na 2:0 po samobójczym trafieniu Svena Bendera.
Od początku drugiej połowy Borussia osiągnęła dużą przewagę. Gospodarze stwarzali sporo sytuacji, a jedną z nich wykorzystał Francuz Ousmane Dembele. Kiedy wydawało się, że kolejna bramka dla BVB jest kwestią czasu, wicemistrzowie Niemiec... stracili gola. Po zbyt lekkim podaniu Łukasza Piszczka piłkę przejął Mbappe, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i bez kłopotów trafił do siatki.
Powiązany Artykuł
![Puchar Liga Mistrzów 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/89877453-f9cd-4f19-aaa1-3b6597451538.jpg)
Liga Mistrzów - serwis specjalny
W 84. minucie nastąpił kolejny zryw gospodarzy. Shinji Kagawa minął interweniującego Kamila Glika i trafił do siatki. Zespół BVB próbował do końca wyrównać stan meczu i miał ku temu okazję, ale wynik nie uległ już zmianie.
REKLAMA
Borussia Dortmund nie jest jednak skreślona przed rewanżem. Zespół Thomasa Tuchela może spoglądać na swój występ z podniesioną głową. Pokazał, że mimo szoku po ataku na klubowy autobus - piłkarze potrafili się zmobilizować. Starczyło na dwa trafienia - Ousamane Dembele i Shinji Kagawy. Jednak, gdy piłkarze BVB dojdą już w pełni do siebie niewykluczone, że odrobią straty z meczu na Signal Iduna Park. Z pewnością pokazali, że mają ku temu umiejętności.
Borussia Dortmund - AS Monaco 2:3 (0:2).
Bramki: dla Borussii - Ousmane Dembele (57), Shinji Kagawa (84); dla Monaco - Kylian Mbappe (19, 79), Sven Bender (35-samob.). Sędzia: Daniel Orsato (Włochy).
W 17. minucie Fabinho nie wykorzystał rzutu karnego dla gości. Rewanż 19 kwietnia w Monako.
Borussia Dortmund: Roman Buerki - Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopoulos, Sven Bender (46. Nuri Sahin), Marcel Schmelzer (46. Christian Pulisic) - Julian Weigl, Matthias Ginter - Ousmane Dembele, Shinji Kagawa, Raphael Guerreiro - Pierre-Emerick Aubameyang
AS Monaco: Danijel Subasic - Almamy Toure, Kamil Glik, Jemerson, Andrea Raggi - Bernardo Silva (65. Nabil Dirar), Joao Moutinho, Fabinho, Thomas Lemar - Radamel Falcao (85. Valere Germain), Kylian Mbappe.
REKLAMA
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA