"Mlada fronta DNES" 34 lata temu nad Czechosłowacją został zestrzelony cywilny samolot z Polski
Czeska prasa ujawniła, że 34 lata temu nad komunistyczną Czechosłowacją został zestrzelony cywilny samolot z Polski, którego pilot usiłował zbiec na Zachód.
2009-04-14, 10:47
Czeska prasa ujawniła, że 34 lata temu nad komunistyczną Czechosłowacją został zestrzelony cywilny samolot z Polski, którego pilot usiłował zbiec na Zachód. Według gazety „Mlada fronta DNES”, rozkaz zestrzelenia mógł wydać ówczesny minister obrony narodowej PRL, generał Wojciech Jaruzelski, pewności jednak nie ma.
Tragedia wydarzyła się 16 lipca 1975 roku. Przed godziną 15.00, 36-letni Dionizy B. z Opola przelatywał nad granicą z Czechosłowacją. Zaraz potem dostrzegła go obsługa lotniska wojskowego w Żylinie. Do akcji ruszyły myśliwce. Pilot zignorował wezwania do lądowania i strzały ostrzegawcze. Został zestrzelony i zginął. Samolot spadł na pola koło miejscowości Kuty, osiem kilometrów przed austriacką granicą.
Pilot myśliwca Vlastimil N. po wylądowaniu usiłował się dowiedzieć, dlaczego musiał działać wbrew przepisom. „Nad tym się nie zastanawiaj; rozkaz wydał Jaruzelski”, usłyszał w odpowiedzi. Tak przynajmniej twierdzi czeska gazeta „Mlada fronta DNES”, która relacjonuje dziś tamtą tragedię.
Według dziennika, w czeskich archiwach znajduje się dokument z wnioskiem polskiego ministra obrony o zestrzelenie uciekiniera, ale brakuje na nim nazwiska Jaruzelskiego. Czescy historycy zastrzegają, że rozkaz mógł zostać wydany w sztabie lotnictwa bez wiedzy generała.
REKLAMA
Śledztwo w sprawie wydarzeń sprzed 34 lat wszczęła słowacka policja. Sprawą zajmuje się również IPN, ale na razie nie ma dokumentów z Pragi.
REKLAMA