Ekstraklasa: Lech nastraszył swoich kibiców przed finałem PP, Jacek Kiełb jednego uderzył
Duże emocje już w pierwszej kolejce grupy mistrzowskiej Ekstraklasy. Lech Poznań bardzo męczył się z Koroną Kielce, a po meczu puściły nerwy jej liderowi - Jackowi Kiełbowi.
2017-04-29, 14:12
- Czasami tak jest, że zespół, który grał lepiej, przegrywa spotkanie - podsumował trener Korony Maciej Bartoszek. I miał dużo racji.
Posiadanie piłki było nieznacznie po stronie Lecha (51 do 49 procent), ale patrząc na strzały to goście dominowali. Oddali dziesięć strzałów na bramkę Jasmina Buricia, z czego siedem było celnych. Przy trzech Kolejorza.
Po meczu puściły nerwy Jackowi Kiełbowi, który występował przy Bułgarskiej od 2010 do 2011 roku i potem w 2012. Na filmie zamieszczonym przez "Głos Wielkopolski" widać jak podchodzi do trybuny i po wymianie słów z jednych kibiców uderza go (ale zaznaczmy lekko) w rękę. Mężczyznę wyprowadza ochrona.
Jacek Kiełb Jakbym go naprawdę uderzył, to by nie wstał
- Po prostu podszedłem i powiedziałem, że nie podoba mi się jego zachowanie. Nie pozwolę swojej rodziny obrażać. Wszyscy dookoła serdecznie mnie pozdrawiali, a zawsze trafi się jakiś gościu, który gdzieś tam wyjeżdża na rodzinę. Takich rzeczy się nie robi. Jakbym go naprawdę uderzył, to by nie wstał - skomentował piłkarz Korony.
REKLAMA
Po wygranej nad Koroną 3:2 Lech wskoczył na drugie miejsce i ma tyle samo punktów co Legia (58). Stołeczny zespół w niedzielę podejmuje krakowską Wisłę. Prowadzi Jagiellonia Białystok (59), która zagra z Pogonią.
kbc
REKLAMA