Giro d'Italia według Tomasza Jarońskiego. "Generalnie jest różowo"
Po Włoszech mknie legendarny wyścig Giro d'Italia. Czy kolarska podróż po Italii ma szansę konkurować z "Wielką Pętlą", czyli Tour de France. Gościem "Trzeciej Strony Medalu" na antenie radiowej trójki był komentator Eurosportu Tomasz Jaroński.
2017-05-08, 11:37
Posłuchaj
- Założenie jest takie, żeby objechać całe Włochy. W tym roku doszły wyspy: Sardynia i Sycylia, które dość rzadko są w wyścigu. Generalnie jest różowo- żartował Jaroński nawiązując do koloru koszulki lidera Giro.
Czego możemy się spodziewać w tym roku? - O klasyfikacji generalnej decydują górskie etapy. We Włoszech trudno znaleźć etap, żeby było zupełnie płasko - podkreślił, dodając, że "Włosi układają Giro tak, że najciekawsze etapy są w weekendy".
- Giro d'Italia musiało znaleźć swoje miejsce w szyku, bo Tour de France "przykrywa" jednak wszystkie toury. We Francji mety są często pod górę, to najczęściej stacje narciarskie. We Włoszech podjazdy mają inne drogi. Góra, dół, zakręty, nie najlepsza nawierzchnia - ocenił Jaroński.
- Pierwszy górski etap jest dość wcześnie. Trzeba być czujnym od samego początku, mamy we wtorek podjazd pod Etnę - dodał.
REKLAMA
Jego zdaniem walka o zwycięstwo rozegra się między broniącym tytułu Włochem Vincenzo Nibalim i Kolumbijczykiem Nairo Quintaną.
- Myślę, że wygra Quintana. Ale może pojechać z rezerwą, bo w planach ma też TdF i jakąś rezerwę musi sobie zostawić - przyznał Tomasz Jaroński.
Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
kbc
REKLAMA
REKLAMA