Europol o sytuacji po atakach hakerskich

Europejski Urząd Policji (Europol) przekazał, że sytuacja po piątkowych atakach hakerskich ustabilizowała się i nie doszło do nowych zdarzeń.

2017-05-15, 14:52

Europol o sytuacji po atakach hakerskich
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Trzy dni temu na ekranach w wielu instytucjach pojawiła się informacja o zaszyfrowaniu danych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rzecznik Europolu Jan Op Gen Oorth przekazał, że wiele osób, które korzystało w ciągu weekendu z komputerów zaktualizowało swoje oprogramowanie zabezpieczające przed wirusami. Jak dodał, sytuacja w Europie wydaje się stabilna, co można uznać za sukces.

W piątek komunikat o blokadzie komputera i żądaniu okupu pojawił się na ponad 200 tysiącach ekranów komputerów na całym świcie - podał Europol. Urząd ten określił atak jako nie mający precedensu.

Możliwe dalsze skutki piątkowych ataków hakerskich

Eksperci ostrzegają: możliwe, że na całym świecie odczuwalne będą dziś kolejne skutki piątkowych ataków hakerskich. Trzy dni temu na ekranach w wielu instytucjach pojawiła się informacja o zaszyfrowaniu danych.

A dziś możemy mieć do czynienia z kolejną odsłoną ataku, bo niektórzy włączą swoje komputery po raz pierwszy od piątku.

REKLAMA

W piątek komunikat o blokadzie komputera i żądaniu okupu pojawił się na ponad 200 tysiącach ekranów komputerów na całym świcie. Dziś przedstawiciele Brytyjskiego Centrum Cyberbezpieczeństwa ostrzegają, że organizacje, w które uderzono mogą odkryć, iż niektóre problemy się nasilają. Nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia z nowymi atakami, lecz chodzi o kolejne reperkusje zdarzeń z piątku. Wielu ludzi może włączyć swój komputer i zobaczyć, że wiadomość od hakerów czekała na nich właśnie od piątku.
Szefowie brytyjskiej służby zdrowia, która znalazła się na celowniku hakerów ostrzegają swoich pracowników, żeby nie włączali swoich komputerów, dopóki nie otrzymają pozwolenia od szefów.
W piątek uderzono między innymi w komputery amerykańskiej firmy kurierskiej FedEx, niemieckiej sieci kolei Deutsche Bahn, francuskiego producenta samochodów Ranault czy rosyjskiego MSZ. W sumie ataków dokonano w ponad 150 krajach.

Jedna z największych fabryk Renault wciąż stoi po cyberataku

Jedna z największych fabryk Renault, zatrudniające 3,5 tys. osób zakłady w Douai na północy Francji, w poniedziałek nie wznowiła jeszcze produkcji wstrzymanej po piątkowym cyberataku - poinformowała rzeczniczka francuskiego koncernu motoryzacyjnego.

Jak przekazała przedstawicielka firmy, informatycy wykonują jeszcze prace, który mają zapobiec ewentualnemu dalszemu rozprzestrzenieniu się złośliwego oprogramowania z zainfekowanych komputerów. Produkcja w zakładach Renault w Douai ma ruszyć we wtorek rano - dodała.

Pozostałe fabryki koncernu, w których w sobotę wstrzymano pracę w następstwie ataku, już wznowiły działanie.

Guillaume Poupard, szef rządowej agencji ds. cyberbezpieczeństwa, powiedział w rozmowie z radiem France-Inter, że piątkowy cyberatak dotknął też inne przedsiębiorstwa we Francji, ale nie wymienił ich nazw. Podkreślił, że nie spodziewa się, by w poniedziałek, w pierwszy dzień roboczy po ataku, miał zapanować z tego powodu "cyberchaos".

Francuska prokuratura już od piątku prowadzi dochodzenie w sprawie cyberataku

Według informacji Europolu piątkowa seria cyberataków dotknęła ok. 200 tys. osób i organizacji, w tym wielkich korporacji, w co najmniej 150 krajach na całym świecie. W tym celu wykorzystano złośliwe oprogramowanie ransomware (za pomocą którego hakerzy żądają okupu w zamian za odblokowanie dostępu), bazujące na narzędziach wykradzionych amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

W ataku ucierpiały m.in. hiszpański gigant telekomunikacyjny Telefonica, niemieckie koleje Deutsche Bahn, amerykańskie przedsiębiorstwo spedycyjne FedEx, ministerstwo spraw wewnętrznych Rosji i kilka uniwersytetów w Chinach.

Chiny także padły ofiarą cyberataku

Jak podała dziś chińska agencja prasowa Xinhua, do niedzieli zainfekowane zostały komputery w ponad 29 tysiącach chińskich instytucji. To setki tysięcy urządzeń, głównie w ośrodkach akademickich i innych instytucjach edukacyjnych. Celem cyberataku w Chinach były również dworce kolejowe, stacje benzynowe i urzędy centralne. Agencja Xinhua pisze, że wirusem zainfekowany został m.in. system komputerowy jednego z potentatów na rynku paliw - PetroChina. Na należących do koncernu stacjach benzynowych nie można było płacić za paliwo kartami płatniczymi. Globalny atak cybernetyczny, do którego doszło w miniony piątek, sparaliżował część systemów komputerowych w ponad 150 państwach. Szacuje się, że zaatakowano co najmniej 200 tysięcy instytucji.
KE: brak doniesień, by instytucje UE padły ofiarą ataku hakerskiego

Komisja Europejska nie ma doniesień, by unijne instytucje i agencje padły ofiarą największego w historii ataku hakerskiego. Dotknął on prawie 200 tysięcy osób i firm w 150 krajach.
Rzecznik Komisji Margaritis Schinas powiedział, że Bruksela jest w stałym kontakcie z europejskim centrum do spraw walki z cyberprzestępczością przy Europolu. - Centrum blisko współpracuje z unijnymi ekspertami komputerowymi do zadań specjalnych, grupami zajmującymi się atakami w krajach, które zostały dotknięte i kluczowymi parterami w przemyśle, by złagodzić zagrożenia i pomóc ofiarom - powiedział rzecznik. Komisja Europejska dodała, że rosnące zagrożenie ze strony cyberprzestępców wymaga skoordynowanej współpracy wszystkich krajów. To będzie jutro jeden z tematów narady unijnych komisarzy.

abo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej