Pasze bez GMO oznaczają wzrost cen drobiu
Przybywa firm mleczarskich deklarujących, że surowiec który przetwarzają, pochodzi z gospodarstw nie stosujących pasz z zawartością organizmów modyfikowanych genetycznie.
2017-06-12, 11:21
Posłuchaj
Choć w hodowli bydła nie używano ich w dużych ilościach, to informacja jest warta odnotowania, ponieważ od 2019 roku nie wolno będzie karmić zwierząt paszami z zawartością GMO.
− Coraz więcej dostawców mleka rezygnuje ze stosowania dodatków GMO w paszach, wyjaśnia Paweł Kasprowicz, kierownik działu bydła w firmie De Heus.
I podkreśla, że zasadę „bez GMO” jako pierwsza zastosowała mleczarnia w Piątnicy.
− Dlatego możemy powiedzieć, że można produkować mleko dobrej jakości bez udziału surowców modyfikowanych genetycznie. Tę zasadę stosują też kolejne mleczarnie – m.in. Mlekpol, Polmlek, mówi gość Agro Faktów.
REKLAMA
Od 2019 r. zakaz stosowania GMO w paszach
− Zakaz stosowania w paszach GMO, którego wprowadzenie planowane jest od 2019 roku, będzie skrupulatnie przestrzegany, podkreśla wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ewa Lech.
Podkreśla, że po jego wprowadzeniu, służby kontrolne będą bardzo skrupulatnie kontrolować jego przestrzeganie.
− Dlatego Polska stawia na rozwój krajowych źródeł białka, chcemy wprowadzić oznakowanie – „wolny od GMO”, mówi gość radiowej Jedynki.
Będzie kłopot z wyeliminowaniem pasz z GMO przy produkcji trzody i drobiu
Zdaniem Ewy Lech, wprowadzenie zakazu stosowania pasz z zawartością GMO nie będzie łatwe, szczególnie w dwóch działach produkcji zwierzęcej.
REKLAMA
I wymienia produkcję trzody chlewnej i drobiu.
− Na razie nie mamy takiej ilości krajowego białka bez GMO, aby zaspokoić zapotrzebowanie w tej produkcji, mówi wiceminister.
Soja GMO nada konieczna w Polsce
W Polsce jest realizowany rządowy program rozwijania upraw odmian roślin wysokobiałkowych. Jednak Paweł Kasprowicz z firmy De Heus uważa, że całkowite zastąpienie soi modyfikowanej genetycznie paszami białkowymi rodzimej produkcji, nie jest możliwe.
Krajowe pasze bez GMO podniosą koszty produkcji drobiu
I podkreśla, że dotyczy to szczególnie producentów drobiu, którzy najbardziej boj się nie przedłużenia moratorium na stosowanie GMO.
REKLAMA
− Jako najwięksi producenci drobiu w Europie, chcieliby pozostać konkurencyjni cenowo, a zmiana pasz – na bobik itd., wpłynie znacząco na koszty produkcji, mówi gość Polskiego Radia.
Soja bez GMO również jest droższa, ale to nie tylko cena
Również niemodyfikowana soja jest droższa. Wiceminister Ewa Lech przypomina, że trudności jakie będą towarzyszyły rezygnacji z soi GMO, wynikają też z właściwości krajowych gatunków roślin białkowych.
Jak podkreśla wiceminister, krajowe rośliny bez GMO niosą też za sobą problemy z przyswajalnością.
Polska importuje rocznie ok. 2 mln t modyfikowanej śruty sojowej
Miarą problemu związanego z rezygnacją z GMO, jest fakt, że Polska importuje rocznie około dwóch milionów ton śruty wytworzonej z soi modyfikowanej genetycznie, a cała Unia Europejska - około 35 mln ton.
REKLAMA
W ocenie Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, wprowadzenie zakazu stosowania pasz z GMO może spowodować wzrost cen drobiu na rynku krajowym, nawet o 30-40 procent.
Dariusz Kwiatkowski, jk
Polecane
REKLAMA