"Tylko Węgrzy mogą decydować o tym, kogo wpuszczą do swego kraju"

Za szantaż i nieeuropejskie zachowanie uznał we wtorek minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto zapowiedziane przez Komisję Europejską rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa UE wobec krajów, które nie biorą udziału w programie relokacji uchodźców.

2017-06-13, 10:36

"Tylko Węgrzy mogą decydować o tym, kogo wpuszczą do swego kraju"
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. Foto: flickr/Ministerie van Buitenlandse Zaken/(CC BY-SA 2.0)

- To nowe posunięcie Komisji Europejskiej uważamy za szantaż i zachowanie wybitnie nieeuropejskie, ponieważ nawet KE nie może odebrać europejskim państwom członkowskim prawa, by każde samo decydowało, kogo chce wpuścić na swoje terytorium, i by każdy naród sam decydował, z kim chce żyć, a z kim nie – oświadczył Szijjarto na forum parlamentu.

Jak zaznaczył, tylko Węgrzy mogą decydować o tym, kogo wpuszczą do swego kraju. - Właśnie dlatego nie ulegniemy szantażowi Komisji Europejskiej wykraczającemu daleko poza granice jej kompetencji i nie pozwolimy, by ktokolwiek nielegalnie wkroczył na terytorium Węgier - powiedział szef MSZ.

W poniedziałek rzecznik KE Alexander Winterstein poinformował, że Komisja Europejska rozpocznie w środę procedury o naruszenie prawa UE wobec krajów, które nie biorą udziału w programie relokacji uchodźców. Reuters podał powołując się na źródła unijne, że procedura zostanie wszczęta wobec Polski, Węgier oraz Czech.

Z najnowszego, majowego raportu KE wynika, że Węgry, Polska i Austria jako jedyne nie dokonały relokacji ani jednej osoby, natomiast Czechy, po relokowaniu niewielkiej liczby, przestały brać udział w programie. Według źródeł PAP KE nie zamierza wszczynać procedury wobec Austrii, bo kraj ten zaczął podejmować zobowiązania dotyczące relokacji.

REKLAMA


źródło: TVP Info


We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Grecji; termin zakończenia tych działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas około 20 tys. uchodźców, czyli nieco ponad 12 proc. ustalonej liczby, zostało faktycznie przeniesionych.

Rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa UE może prowadzić w konsekwencji do kar finansowych dla kraju członkowskiego. Aby do tego doszło, musi zostać zakończona kilkuetapowa procedura w KE, a sprawa zostać rozstrzygnięta przez Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Batalia jest jednak długa, a kary - choć potencjalnie dotkliwe - możliwe byłyby najwcześniej za kilka lat.

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej