U21 Polska 2017: Polska - Anglia. Biało-czerwoni "staną na głowie" i "wzniosą się na wyżyny" w walce o awans?

"Musimy wznieść się na wyżyny naszych możliwości" - powiedział przed czwartkowym spotkaniem z Anglią w mistrzostwach Europy do lat 21 trener polskich piłkarzy Marcin Dorna. "Wierzymy, że to nie jest nasz ostatni mecz w turnieju" - dodał obrońca Paweł Jaroszyński.

2017-06-22, 11:11

U21 Polska 2017: Polska - Anglia. Biało-czerwoni "staną na głowie" i "wzniosą się na wyżyny" w walce o awans?

Posłuchaj

Obrońca reprezentacji Polski Paweł Jaroszyński potwierdza, że w awans do najlepszej czwórki turnieju, wierzy cała drużyna (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed rywalizacją z Anglią w Kielcach biało-czerwoni znajdują się w trudnej sytuacji. Muszą nie tylko wygrać ostatnie grupowe spotkanie, najlepiej różnicą co najmniej dwóch goli (albo np. 3:2, 4:3), ale również liczyć, że w meczu Słowacja - Szwecja padnie remis.

- Oczywiście nie jest to zadanie łatwe, ale zajmujemy się przede wszystkim tym, co my mamy do zrobienia. Fakt, że musi być jeszcze jeden warunek spełniony, ale na to już nie mamy wpływu. Skupiamy się na własnej pracy, przygotowaniem do tego meczu i jutro postawą na boisku. Jeśli wygramy, to już będziemy zadowoleni. A na to, co się zdarzy na drugim stadionie, będziemy czekać - powiedział trener Dorna, który chwalił swój zespół za grę w ostatnim meczu ze Szwecją (2:2).

Źródło: x-news

- Postawa i gol zdobyty w końcówce sprawiły, że nadal mamy szanse awansu do półfinału. Graliśmy do końca i to jest nagroda dla mojego zespołu. W meczu z Anglią, podczas którego wspierać nas będą kibice, musimy się wznieść na wyżyny naszych możliwości. To na pewno ogromne wyzwanie, ale nadal jesteśmy w grze - dodał szkoleniowiec.

REKLAMA

Dorna zdaje sobie sprawę, że w czwartek jego zespół czeka trudne zadanie.

- Anglicy to bardzo mocna drużyna. Mają w ofensywie szeroki wachlarz rozwiązań, m.in. długie podania do napastników. Musimy być na wszystko przygotowani. To świetny rywal, ale w każdym zespole można znaleźć mankamenty. Postaramy się je wykorzystać - zapewnił Dorna.

Optymizm zachowują również polscy piłkarze.

- Jesteśmy przygotowani na różne warianty. Będą takie momenty, kiedy będziemy prowadzić grę, ale jesteśmy również mocni w kontratakach. Mam nadzieję, że one poskutkują - stwierdził Patryk Lipski.

REKLAMA

Pomocnik reprezentacji w meczu ze Szwecją pojawił się na murawie w 74. minucie. Teraz liczy na grę w pierwszym składzie.

- Ten ostatni mecz pokazał, jak ważni są zawodnicy wchodzący z ławki. Krzysiek Piątek wywalczył przecież rzut karny. Chciałbym oczywiście zagrać od pierwszej minuty. Jeśli jednak będzie inaczej, to po wejściu z ławki też postaram się dać jak najwięcej drużynie - zapewnił Lipski.

Źródło: TVP

Mimo że polskiemu zespołowi niewielu daje szanse na wyjście z grupy, wiary nie tracą sami zawodnicy.

REKLAMA

- Cała drużyna wierzy, że będziemy grać dalej w tym turnieju. Gdybyśmy nie mieli tej wiary, to moglibyśmy się spakować i wrócić do domu. Ale tego, jak widać, nie robimy. Jutro wychodzimy na boisko i walczymy - zapewnił obrońca Paweł Jaroszyński, który dodał, że do meczu z Anglią polski zespół wyjdzie maksymalnie zmobilizowany.

- Mamy na tyle silną i zdeterminowaną drużynę, żeby osiągnąć cel. Wiadomo jednak, że nie wszystko zależy od nas. Jeśli jednak to ma być nasz ostatni mecz, to zrobimy wszystko, aby go wygrać - zapewnił zawodnik Cracovii.

Oba czwartkowe mecze ostatniej kolejki w grupie A rozpoczną się o godz. 20.45. Spotkanie Polska – Anglia rozegrane zostanie w Kielcach, a Słowacja ze Szwecją zmierzy się w Lublinie.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej