Gaz-System wznowił odbiór gazu z gazociągu jamalskiego. Wcześniej do polskiego systemu nie trafiło 35 mln m sześc. gazu
Gaz-System, w związku z poprawą parametrów jakościowych gazu ziemnego, w piątek rano wznowił odbiór paliwa z gazociągu jamalskiego do krajowego systemu przesyłowego w Punkcie Wzajemnego Połączenia (PWP) - poinformowała spółka.
2017-06-23, 15:27
- Odbiór gazu ziemnego w punkcie PWP uzależniony jest od spełnienia parametrów jakościowych określonych w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Systemu Przesyłowego SGT (IRiESP SGT). Za ich prawidłowość odpowiada dostawca wprowadzający gaz do krajowego systemu przesyłowego - poinformowała spółka w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej.
Jak zaznaczono, wstrzymanie odbioru gazu w PWP nie miało wpływu na zbilansowanie i bezpieczeństwo pracy systemu przesyłowego zarządzanego przez GAZ-SYSTEM.
Około 35 mln m sześc. gazu nie odebrano z gazociągu jamalskiego
Między środą a piątkiem rano Polska nie odebrała z gazociągu jamalskiego ok. 35 mln m sześc. gazu - wynika z danych, publikowanych przez Gaz-System.
Pobór wstrzymano z powodu pojawienia się gazu złej jakości. Ubytek uzupełniono z magazynu gazu w Mogilnie.
Zgodnie z danymi polskiego operatora systemu przesyłowego, w ostatnich dniach, do poniedziałku włącznie Polska pobierała z gazociągu jamalskiego 15,6 mln m sześc. gazu dziennie. We wtorek ilość ta spadła do 12,2 mln, a w środę - kiedy to Gaz-System poinformował o wstrzymaniu poboru - do zaledwie 7 tys. m sześc. W czwartek odbiór gazu spadł praktycznie do zera. W piątek Gaz-System poinformował, że od godz. 6 rano, czyli od początku tzw. doby gazowej pobór wznowiono.
REKLAMA
W ramach kontraktu jamalskiego PGNiG odbiera gaz głównie z gazociągu jamalskiego oraz z połączenia z Ukrainą w Drozdowiczach. Ta druga trasa dostaw przez cały czas działała normalnie.
Polska nie odebrała z gazociągu jamalskiego 35 mln m sześc. gazu, uruchomiła magazyn w Mogilnie
W porównaniu do poziomu odbioru z ostatniego okresu, między wtorkiem a piątkiem rano Polska nie odebrała z jamalskiej rury ok. 35 mln m sześc. paliwa. Po wykryciu przekraczającej normy ilości wody w jamalskiej rurze i wstrzymaniu odbioru, Gaz-System uruchomił pobór z magazynu w Mogilnie. To tzw. kawerna solna, która pozwala szybko wtłaczać i odbierać zmagazynowany gaz. Już we wtorek z Mogilna popłynęło do polskiego systemu prawie 4 mln m sześc. gazu, z nadwyżką uzupełniając niedobór. W środę z magazynu pobrano nieco więcej niż wynoszą dzienne dostawy gazociągiem jamalskim - niemal 16 mln m sześc., a w czwartek jeszcze więcej - 16,5 mln. W sumie do piątku rano z magazynu pobrano ok. 36 mln m sześc. gazu.
Magazyn zawiera zapasy na zimę
Cała operacja wstrzymała gromadzenie w Mogilnie zapasów na sezon zimowy. O ile między poniedziałkiem a czwartkiem ubiegłego tygodnia do magazynu tego trafiło ok. 24 mln m sześc. gazu, to w tym tygodniu były to śladowe ilości.
W środę operator polskiego systemu przesyłowego, firma Gaz-System, z powodu spadku jakości wstrzymał pobór gazu z Jamału do polskich gazociągów. Spadek jakości spowodowany jest zawodnieniem gazu, czyli pojawieniem się w tłoczonym surowcu wody w ilości przekraczającej normy.
Sprawa dotyczyła całego sezonu grzewczego
W czwartek prezes PGNiG Piotr Woźniak powiedział, że brak możliwości odbioru gazu z gazociągu jamalskiego "niestety może" wpłynąć na sezon grzewczy 2017/2018. Jak podkreślił, PGNiG nie ma precyzyjnych informacji ze strony rosyjskiej o sytuacji. - Nie mieliśmy odzewu ze strony rosyjskiej jako sprzedawcy - zaznaczył. Ocenił jednocześnie, że pojawienie się gazu złej jakości "może dziać się z różnych przyczyn, w pierwszej kolejności oczywiście z technicznej".
O ile Polska nie może pobierać gazu z gazociągu jamalskiego, to nie ma żadnych zakłóceń w dostawach tym szlakiem do Niemiec. Jak przypomniał prezes Woźniak, w Niemczech znajduje się instalacja osuszania gazu, który dalej trafia na rynki. - My nie mamy takiej oczyszczalni. Nie pozwolili nam na to partnerzy rosyjscy w trakcie budowy gazociągu jamalskiego - podkreślił.
Krajowe magazyny
W związku z przerwaniem poboru surowca z gazociągu jamalskiego Gaz-System polecił - w celu uzupełnienia zapotrzebowania - uruchomić opróżnianie magazynu gazu Mogilno oraz wstrzymanie napełniania niektórych magazynów na południu Polski. Mogilno to tzw. magazyn kawernowy, który można szybko i dowolnie napełniać i opróżniać. Natomiast magazyny na południu mieszczą się w zczerpanych złożach i wymagają specjalnej, precyzyjnej sekwencji napełniania oraz opróżniania.
Kary kontraktowe
Piotr Woźniak podkreślał też, że z powodu całej sytuacji PGNiG będzie naliczało Gazpromowi kary kontraktowe. Jednak "nie na tym polega prowadzenie biznesu gazowego. Tu nie chodzi o to, żeby sobie nawzajem naliczać kary, tylko żeby gaz płynął bez przeszkód" - ocenił. Podkreślił, że "dostawy ze wschodu są obarczone ryzykiem, albo takim jak mamy teraz, albo innym ze względu na zapowiedzi operatorów, właścicieli systemu przesyłowego po drugiej stronie idącej przez Ukrainę, że zamkną ten system w 2019 r.".
- Zagrożenie jest poważne dlatego, że po zapowiedziach i twardo realizowanych planach przez Gazprom odcięcia tranzytu ukraińskiego w 2019 r. okazuje się, że druga wschodnia nitka dostawcza, czyli gazociąg jamalski z przyczyn technicznych może być po prostu nie do użycia - stwierdził Woźniak.
Obecny kontrakt z Gazpromem wygasa w grudniu 2022 r. W ocenie Woźniaka istnieje "bardzo poważna możliwość", że Polska nie podpisze kolejnego kontraktu. "Staramy się zamienić portfel importowy ze wschodniego na inny dlatego, że jesteśmy co jakiś czas stawiani w bardzo trudnej sytuacji bez żadnego powodu z naszej strony" - podkreślił prezes PGNiG.
Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.
abo
REKLAMA
REKLAMA