Afera Amber Gold. Katarzyna P. odmówiła składania zeznań przed sejmową komisją śledczą
Tuż po godz. 10. sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold zakończyła posiedzenie. Wcześniej małżonka właściciela i twórcy gdańskiej piramidy finansowej, która została doprowadzona z aresztu do Sądu Okręgowego w Warszawie, odmówiła składania zeznań. - "Korzystam z (prawa) do odmowy składania zeznań" - powiedziała Katarzyna P.
2017-06-29, 10:17
Posłuchaj
Amber Gold: przesłuchanie Katarzyny P. Relacja Dawida Grygorcewicza (IAR)
Dodaj do playlisty
Zdaniem członka komisji Krzysztofa Brejzy działalność Katarzyny P. w aferze Amber Gold jest raczej wątkiem pobocznym. Według posła PO główna osoba odpowiedzialna za kontakty z osobami trzecimi została już przesłuchana. - Organizatorem wszystkiego i osobą, która kontaktowała się z prawdziwymi pilotami tego procederu był Marcin P . - zaznacza.
Źr. TVP Info
Katarzyna P. była prezesem i wiceprezesem w spółkach wchodzących w skład grupy Amber Gold, wykonywała również usługi dla należącej do parabanku linii lotniczej OLT Express. Członkini komisji i posłanka PSL Andżelika Możdżanowska mówi, że Marcin i Katarzyna P. mieli ponadto rozdzielność majątkową, a podczas dzisiejszego przesłuchania chce dowiedzieć się jak wyglądała ich współpraca.
Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie na pytania komisji śledczej odpowiadał Marcin P. W czasie przesłuchania kilkakrotnie powiedział, że Amber Gold nie jest piramidą finansową i nie ma nic do zwrócenia Polakom. Nie chciał odpowiedzieć na pytania, skąd pozyskał środki na założenie firmy.
REKLAMA
Źr. TVP Info
REKLAMA
Stałe źródło dochodu?
Według prokuratury Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Od marca 2016 r. przed gdańskim sądem okręgowym trwa proces małżeństwa P.
Według ukazujących się w mediach informacji Marcin P. i Katarzyna P. dzielili się funkcjami we władzach należących do nich spółek, jeśli jedno z nich było prezesem, drugie sprawowało funkcję wiceprezesa lub zasiadało w radzie nadzorczej.
Katarzyna P. była więc m.in. wiceprezesem Amber Gold sp. z o.o., prezesem spółki Amber Gold Invest (poprzednio Salony Finansowe Ex - która posiadała udziały w spółce Amber Gold sp. z o.o.), prezesem Funduszu Poręczeniowego AG mającego ręczyć za lokaty Amber Gold, została też prezesem spółki PST SA, którą do rejestru przedsiębiorców wpisano 1 sierpnia 2012 - na dwa tygodnie przed upadkiem spółki Amber Gold.
Zdaniem śledczych Katarzyna P. uczestniczyła w podejmowaniu decyzji dotyczących funkcjonowania Amber Gold. Realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki. Jak ustalono, najpierw Katarzyna P. zajmowała się zatrudnieniem i szkoleniem w firmie. Za pośrednictwem swoich pracowników zapewniała klientów, że za lokaty kupowane jest srebro, złoto bądź platyna. Tymczasem - według prokuratury - tylko 1,5 proc. sumy osiągniętej z lokat wydatkowano na zakup kruszcu. Katarzyna P. zapewniała też, że kłopoty firmy są przejściowe, a ona ma kontrolę nad złotem.
***
Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. Głośno o sytuacji spółki zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy należące do tej niej linie lotnicze OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. W połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła spółka Amber Gold.
Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Katarzyna P. od połowy kwietnia 2013 r. przebywa w areszcie. Media donosiły, że podczas pobytu w areszcie zaszła w ciążę i urodziła dziecko, którego ojcem jest więzienny strażnik. W marcu 2016 r. na pierwszej rozprawie przed gdańskim sądem Katarzyna P. przyznała, że ma 7-miesięczne dziecko.
Początkowo - w harmonogramie prac z lutego - przesłuchanie małżeństwa P. przez sejmową komisję śledczą planowane było na 28 i 29 marca, nie doszło jednak do niego, gdyż obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. oświadczyli wtedy, że ich klienci nie będą zeznawać. Obrońca Marcina P. zaproponował wtedy inny termin przesłuchania. Z kolei pełnomocniczka Katarzyny P. informowała wówczas PAP, że jej klientka skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań.
kh
REKLAMA