Awantura w warszawskim meczecie. "Biją się dwie frakcje", chodzi o posiadłość
Szef Muzułmańskiego Związku Religijnego Tomasz Miśkiewicz usiłował całkowicie przejąć kontrolę nad warszawskim meczetem - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dziennikarz śledczy Witold Gadowski. Policja dementuje informacje o bójce, przyznając, że konflikt dotyczy posiadłości przy ul. Wiertniczej 103.
2017-07-04, 14:18
Witold Gadowski podał, że do bijatyki doszło w warszawskim meczecie przy ulicy Wiertniczej. Według dziennikarza, awantura wybuchła między muzułmanami reprezentującymi "dwie frakcje". - Szef Muzułmańskiego Związku Religijnego Tomasz Miśkiewicz usiłował całkowicie przejąć kontrolę nad warszawskim meczetem. Sprzeciwił się temu mufti, który tam rezyduje - Nezar - zaznaczył w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Gadowski.
Dziennikarz podał, że na miejsce zdarzenia przyjechało sześć radiowozów policji oraz pracownicy jednej z firm ochroniarskich.
Na miejscu jest policja, która rozmawia z ochroniarzami firmy "Solid". Pracownik Centrum Kultury Islamu, które. znajduje się przy meczecie mowił Polskiemu Radiu o "niegroźnym włamaniu". Zarówno on, jak i imam Nezar Charif byli bardzo niespokojni w związku z całą sytuacją.
REKLAMA
Ochroniarze firmy "Solid" powiedzieli, że nic się nie wydarzyło.
Policja: nie było żadnej bójki
Stołeczna policja dementuje informacje o bójce. - W tej chwili na miejscu są policjanci,którzy przyjmują zawiadomienie o uszkodzenie mienia i naruszenie miru domowego od stron konfliktu, który toczy się o własność co do posesji przy ulicy Wiertniczej 103 - powiedział asp. Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Stołecznej Policji Warszawa-Mokotów. - Nie było żadnej bójki. Po prostu dwie trony kłócą się o posiadłość - dodał.
aj, dcz
REKLAMA