Mundial, który zapamiętamy na zawsze. Złota era polskiego futbolu
7 lipca 1974 roku zakończyły się mistrzostwa świata w Republice Federalnej Niemiec. W finale gospodarze pokonali Holandię, a dzień wcześniej Polska wygrała z Brazylią w meczu o trzecie miejsce. Był to największy sukces biało-czerwonych w historii występów na mundialu.
2017-07-07, 21:30
Końcówka lat 60-tych XX wieku i początek lat 70-tych to złoty okres polskiego futbolu. Właściwie na każdym polu - młodzieżowej reprezentacji Polski, seniorów, czy w piłce klubowej.
W sezonie 1969–1970 Legia Warszawa walczyła w półfinale Pucharu Mistrzów, Górnik Zabrze doszedł do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. W tym momencie za sterami pierwszej drużyny narodowej stanął Kazimierz Górski - do tej pory szkoleniowiec kadry Polski do lat 19.
Złote pokolenie polskiej piłki
Górski zanim na dobre zaczął pracować z pierwszą reprezentacją - doprowadził drużynę olimpijską do historycznego sukcesu na igrzyskach w Monachium - zdobycia złotego medalu. Zygmunt Anczok, Lesław Ćmikiewicz, Kazimierz Deyna, Robert Gadocha, Jerzy Gorgoń, Zbigniew Gut, Kazimierz Kmiecik, Hubert Kostka, Jerzy Kraska, Grzegorz Lato, Zygmunt Maszczyk, Włodzimierz Lubański, Joachim Marx, Antoni Szymanowski, Marian Ostafiński, Zygfryd Szołtysik, Ryszard Szymczak - to oni brylowali na boiskach w Niemczech. Nic dziwnego, że na eliminacje do mundialu w RFN Górski zabrał ze sobą część tego złotego pokolenia.
YouTube/sporttvppl
REKLAMA
Dodatkowo do zespołu wrócił do bramki Jan Tomaszewski, jego klubowy kolega z ŁKS Łódź Mirosław Bulzacki dołączył w środku obrony do Gorgonia, coraz ważniejszą rolę odgrywali też obrońcy Wisły Kraków Antoni Szymanowski i Adam Musiał, zaś do ataku selekcjoner coraz częściej delegował rezerwowego z Monachium, młodego napastnika Stali Mielec - Grzegorza Latę. W tym czasie debiutował też inny gracz z Mielca, Henryk Kasperczak.
W eliminacjach Polacy trafili na Walię i Anglię, w składzie której było jeszcze kilku mistrzów świata z 1966 roku. Pierwszy mecz nie poszedł po myśli biało-czerwonych. Porażka z Walią w Cardiff 0:2 poważnie komplikowała szanse na wyjście z grupy, Tym bardziej, że przy trzech drużynach i wówczas przyznawaniu - 2 punktów za wygraną - trzeba było szukać zwycięstwa z faworyzowanymi Anglikami. Udało się. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie Polska pokonała Anglię 2:0. Następnie podopieczni Kazimierza Górskiego zrewanżowali się Walijczykom, pokonując ich 3:0. Decydujący o awansie do mundialu miał więc być mecz z Anglią na Wembley. Podopieczni Sir Alfa Ramseya do awansu potrzebowali zwycięstwa, podczas gdy Polakom wystarczał remis.
Zwycięski remis na Wembley
Polacy wyszli na murawę stadionu Wembley w składzie: Tomaszewski – Szymanowski, Bulzacki, Gorgoń, Musiał – Ćmikiewicz, Deyna, Kasperczak – Lato, Domarski, Gadocha. W 57. minucie akcja zawodników Stali Mielec dała Polsce prowadzenie. Grzegorz Lato podał do niepilnowanego Jana Domarskiego, który lekkim strzałem pokonał Petera Shiltona. Kilka minut później Allan Clarke wyrównał z rzutu karnego. Kolejne ataki Anglików nie przyniosły rezultatu, skutecznie bronił wspomagany przez obrońców Jan Tomaszewski. Wynik do końca nie uległ zmianie i biało-czerwoni mogli się cieszy ć z awansu. Postawa bramkarza reprezentacji Polski przyniosły mu miano bohatera z Wembley, wzbudzając szacunek także angielskich kibiców. Media pisały po tym meczu - "Tomaszewski zatrzymał Anglię".
YouTube/cestrian81
REKLAMA
Kadra Górskiego mogła spokojnie przygotowywać się zatem do X mistrzostwa świata, które miały się odbyć w dniach 13 czerwca – 7 lipca 1974 roku w RFN i Berlinie Zachodnim. Pewne miejsce w bramce miał Jan Tomaszewski (ŁKS Łódź). Najpoważniejszą zmianą było wprowadzenie na środek obrony, w miejsce Mirosława Bulzackiego (ŁKS Łódź), młodego zawodnika warszawskiej Gwardii Władysława Żmudy. W obronie towarzyszyli mu Antoni Szymanowski (Wisła Kraków), Jerzy Gorgoń (Górnik Zabrze) i Adam Musiał (Wisła Kraków). W drugiej linii do Henryka Kasperczaka (Stal Mielec) dołączył Zygmunt Maszczyk (Ruch Chorzów), który zastąpił Lesława Ćmikiewicza (Legia Warszawa). Miejsce Jana Domarskiego (Stal Mielec) w ataku zajął Andrzej Szarmach (Górnik Zabrze), wspomagany przez skrzydłowych Grzegorza Latę (Stal Mielec) i Roberta Gadochę (Legia Warszawa).
Szesnaście drużyn, które zakwalifikowały się do turnieju zostały podzielone na cztery grupy. Awans z każdej grupy wywalczały dwie najlepsze drużyny. Polacy zostali rozlosowani do grupy z Włochami, Argentyną i Haiti. Faworytem do wyjścia do kolejnej rundy była ekipa Italii, która na mundialu w Meksyku w 1970 roku zajęła drugie miejsce. Jednak to biało-czerwoni po zwycięstwie z Argentyną 3:2, Haiti 7:0 i Włochami 2:1 wygrali grupę z kompletem punktów. Warto odnotować, że w meczu z Włochami Kazimierz Deyna zdobył bramkę po potężnym uderzeniu zza pola karnego. Utarła się plotka, że siła strzału była tak mocna, że polskiemu kapitanowi pękł but i musiał zmienić go w trakcie przerwy.
YouTube/miszko1997
Mecz na wodzie z RFN, srebro po ograniu Brazylii
W drugiej rundzie - 8 najlepszych zespołów z pierwszej fazy podzielono na dwie grupy. Polacy po zwycięstwie ze Szwecją 1:0, Jugosławią 2:1 o występ w finale grali w ostatnim spotkaniu z RFN. Spotkanie przeszło do historii, jako "Mecz na wodzie". Przed pierwszym gwizdkiem sędziego nad stadionem we Frankfurcie nad Menem przeszła ulewa. Boiska mimo starań organizatorów nie udało się całkowicie osuszyć, ale arbitrzy zezwolili na rozegranie meczu w takich warunkach. W 53. minucie meczu Jan Tomaszewski obronił rzut karny, ale to nie wystarczyło do końcowego sukcesu. Zwycięską bramkę dla RFN strzelił bowiem Gerd Müller w 76. minucie.
REKLAMA
YouTube/sporttvppl
Porażka na Waldstadion oznaczała, że biało-czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie. To oznaczało, że w meczu o trzecie miejsce zmierzą się z obrońcami tytułu - Brazylią. Podopieczni Kazimierza Górskiego znów zaskoczyli ekspertów, pokonując utytułowanych Canarinhos 1:0 po golu Grzegorza Laty w 76. minucie spotkania. 6 lipca na Olympiastadion w Monachium, tym samym, na którym dwa lata wcześniej zdobyli olimpijskie złoto, piłkarze reprezentacji Polski odebrali srebrne medale (za drugie miejsce były medale pozłacane). Napastnik Stali Mielec - Grzegorz Lato został królem strzelców mundialu z siedmioma trafieniami na koncie. Na drugim miejscu, z 5 golami uplasowali się Andrzej Szarmach oraz Holender Johan Neeskens.
YouTube/sporttvppl
Finał 7 lipca 1974 roku wygrała ekipa RFN, która w decydującym spotkaniu pokonała Holandię 2:1. "Futbol totalny" ekipy Oranje (wprowadzony przez Rinusa Michelsa) został zatrzymany po trafieniach Paula Breitnera i Gerda Muellera. Wcześniej wynik otworzył Johan Neeskens.
REKLAMA
Historyczny sukces ekipy Kazimierza Górskiego - powtórzyła w 1982 roku na mundialu w Hiszpanii reprezentacja prowadzona przez Antoniego Piechniczka. Był to ostatni medal zdobyty przez biało-czerwonych na mistrzostwach świata. Czy na przyszłorocznym turnieju w Rosji ekipa Adama Nawałki nawiąże do tej złotej ery polskiej piłki?
YouTube/Macko1016
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, wiki
REKLAMA