Pożyczka: pomysł na szczęście, czy kamień u szyi?
Kredyt, pożyczka, to narzędzie finansowe, które w normalnej gospodarce funkcjonują na co dzień i stanowią zdrową część krwiobiegu finansowego gospodarki i gospodarstw domowych.
2017-07-17, 17:39
Tyle, że niejednokrotnie narzędzie to może przyczynić się do realizacji wymarzonego celu, a czasami – zmienić się w przysłowiowy kamień u szyi, ciągnący nas na dno.
A problem nie zalicza się do kategorii filozoficznych, teoretycznych rozważań, ale stanowić może kwestię życia i śmierci, rzutującej na nasze życie. Bo, jak wynika z danych NBP, polskie gospodarstwa domowe są zadłużone na ok. 700 mld zł, z czego, wg Krajowego Rejestru Długów, zaległości ze spłatą sięgają ok. 33 mld zł.
Na szczęście, jak ocenia Adam Łącki z Krajowego Rejestru Długów, goszczący w Polskim Radiu, nie jesteśmy nacją szczególnie tonącą w długach na tle innych krajów.
2,2 mln Polaków, dla których pożyczka – to spory kłopot
Jak wylicza, w Krajowym Rejestrze Długów notowanych jest obecnie ok. 2,26 mln konsumentów, zalegających ze spłatą ok. 33 mld zł.
REKLAMA
W bazie danych KRD znajdują się osoby, które m.in. nie spłacają w terminie kredytów i pożyczek zaciągniętych w bankach oraz firmach pożyczkowych, ale także nie uregulowały należności czynszowych, rachunku za telefon, telewizję, prąd, gaz lub jeździły komunikacją publiczną „na gapę”.
Kto najczęściej wpada w „pożyczkowe” kłopoty.
Jak wynika z badań KRD, większość – ponad 61 proc., którzy mają problem z zachowaniem normalnych stosunków kredytowych (oznaczających – pożyczam i oddaję i jest wszystko OK), to mężczyźni.
Najliczniejsza grupa dłużników (ponad 26 proc.) liczy od 36 do 45 lat.
Co ciekawe – tylko 13 proc. niesolidnych dłużników ma od 18 do 25 lat, i powyżej 65 roku życia – emerytów i rencistów.
REKLAMA
Więcej osób zalegających ze spłatą zobowiązań pochodzi z miejscowości do 5 tys. mieszkańców (24 proc.), kolejna grupa -–20 proc. – to mieszkańcy miast powyżej 300 tysięcy.
Dlaczego Polacy wpadają w problemy z powodu pożyczek?
Przyczyn polskich kłopotów ze spłatą zobowiązań jest sporo. We wszystkich opracowaniach wymienia się najczęściej – brak kontroli nad wydatkami (wydajemy więcej niż zarabiamy), lekkomyślność, a właściwie można powiedzieć brak wyobraźni finansowej, która sprawia, że spłata kredytu kolejnym kredytem, to nie zawsze jest dobry i skuteczny pomysł na wyjście ze spirali zadłużenia….
Jarosław Ryba ze Związku Firm Pożyczkowych tłumaczył m.in. co prowadzi do spirali zadłużania przez młodych ludzi. - Bezrefleksyjne branie pożyczek i przesadna konsumpcja, ale przede wszystkim gapiostwo, lekceważenie i nie pilnowanie terminów spłaty - wymieniał ekspert.
Co grozi za niespłacanie długów?
Jeżeli nie spłacamy w terminie naszego zadłużenia, musimy liczyć się z sankcjami.
Jak ostrzega gość radiowej Jedynki, zadłużony konsument może się liczyć z takim działaniem wierzyciela, jak wpisanie do rejestru długów.
REKLAMA
Masz zaległy dług – jesteś w rejestrze i masz kłopot
− Ten wpis jest dla nas bardzo niekorzystny, gdyż o naszym zadłużeniu dowiaduje się cały rynek, z którym mamy do czynienia jako konsumenci. Czyli gdy np. będziemy chcieli kupić telefon komórkowy, czy usługę dostępu do telewizji satelitarnej, możemy zostać zweryfikowani, i odmówią nam sprzedaży produktu, czy usługi, mówi Adam Łącki.
Jak wyjść z długów?
Oczywiście kłopoty ze spłatą pożyczki, czy brak płynności, nie oznaczają, że nie można sobie z tym poradzić.
Przede wszystkim informuj i dogaduj się z wierzycielem
Najważniejsze, jak mówi Adam Łącki, to nie chować głowy w piasek. Najlepszym pomysłem na kłopoty ze spłatą długów, jest poinformowanie wierzyciela o nich i poszukanie wyjścia z impasu. Bank czy instytucja, w której mamy zobowiązanie, inaczej spojrzy na klienta, który nic nie ukrywa i szuka rozwiązania.
Jak twierdzą bankowcy, zmiana warunków, np. wydłużenie spłaty, jest najczęściej najlepszym rozwiązaniem dla kredytobiorcy, a także dla samego dłużnika.
REKLAMA
Porażka może nas wzmocnić
Kiedy uda nam się dogadać z wierzycielem, warto przekuć tę wcześniejsza porażkę kredytową w sukces, i np. zmienić swoje nawyki finansowe.
Sposobem jest uporządkowanie domowych czy osobistych wydatków – notowanie wydatków, zbieranie paragonów, dokładnie planowanie zakupów – tak tych spożywczych, jak i innych.
Warto też stworzyć tak zwaną poduszkę finansową – czyli robić to co robili nasi dziadkowie - w miarę możliwości odkładać większe lub mniejsze sumy na tzw. czarną godzinę.
Gdy uzbieramy w ten sposób trochę grosza, to może nie tylko będzie to nasze zabezpieczenia w razie kłopotów, np. zdrowotnych, ale dzięki temu zrealizujemy, bez ryzyka, jakieś nasze marzenie.
REKLAMA
Jarosław Krawędkowski
REKLAMA