Kosowo: pierwsza sesja parlamentu. Widmo kolejnego kryzysu politycznego
Parlament Kosowa nie wybrał w czwartek swego przewodniczącego na inauguracyjnym posiedzeniu po czerwcowych wyborach, co przedłuży powstanie nowego rządu i sugeruje według agencji AFP, że kryzys może doprowadzić do kolejnych wyborów parlamentarnych.
2017-08-03, 21:13
W czerwcu wybory nie wyłoniły zdecydowanego zwycięzcy. Uznawana za tzw. wojenne skrzydło sceny politycznej koalicja PAN uzyskała 39 ze 120 miejsc i miała prawo zaproponować kandydata na przewodniczącego parlamentu, lecz zdecydowała się nie uczestniczyć w sesji, sprawiając, że głosowanie odwołano. Wznowienie sesji ma nastąpić w piątek rano.
Wybór przewodniczącego parlamentu jest kluczowym krokiem do stworzenia większości w parlamencie, aby umożliwić prezydentowi Hashimowi Thaciemu nominowanie kandydata na stanowisko premiera.
Desygnowany premier będzie miał 15 dni na przedstawienie swego rządu, którego skład powinien być zaaprobowany przez większość 61 z 120 deputowanych.
Brak porozumienia wśród koalicjantów
Koalicji PAN od czerwcowych wyborów nie udało się porozumieć z partnerami w celu utworzenia stabilnego gabinetu. W skład koalicji PAN, która zajęła pierwsze miejsce w wyborach, wchodzą: Demokratyczna Partia Kosowa (PDK), na której czele stoi dotychczasowy szef parlamentu Kadri Veseli, oraz Sojusz na Rzecz Przyszłości (AAK) Ramusha Haradinaja i Inicjatywa na Rzecz Kosowa (NISMA) Fatmira Limaja.
Nacjonalistyczny ruch Vetevendosje (Samostanowienie), który ma 32 miejsca, i liberalno-konserwatywna koalicja LAA, złożona z Demokratycznej Ligi Kosowa (LDK), Sojuszu Nowego Kosowa (AKR) i utworzonego niedawno ugrupowania Alternatywa (Alternativa), dysponująca 29 miejscami, odmawiają wejścia do rządowej koalicji z "wojennym skrzydłem".
Ich deputowani zapowiedzieli też, że nie poprą kandydata PAN na przewodniczącego parlamentu, którym miałby być Kadri Veseli.
Według kosowskiego analityka politycznego Ramusha Tahiriego, jeśli Vetevendosje i LAA nie poprą kandydata PAN, "w Kosowie może dojść do nowych wyborów".
Przedterminowe wybory w czerwcu zostały rozpisane po upadku rządu lidera Demokratycznej Ligi Kosowa (LDK) Isy Mustafy w wyniku przegranego głosowania nad wotum zaufania. Liberalno-konserwatywny sojusz skupiony wokół LDK zajął w wyborach trzecie miejsce.
Były partyzant kandydatem na premiera
Kandydatem PAN na urząd premiera jest Ramush Haradinaj, jeden z dawnych dowódców albańskiej partyzantki, Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK), który musiał w 2005 roku ustąpić ze stanowiska premiera w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii w Hadze o zbrodnie przeciwko ludzkości: torturowanie, mordowanie i wypędzanie Serbów podczas walk o niepodległość Kosowa w 1998 roku. Został dwukrotnie uniewinniony przez trybunał.
Już w 2014 roku Kosowo nie miało rządu przez sześć miesięcy, co pogorszyło stan i tak już słabej gospodarki kraju.
Kolejny rząd będzie musiał borykać się z 30-procentowym bezrobociem i doprowadzić do polepszenia stosunków z Serbią, co jest dla obydwu krajów warunkiem wstępnym do ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej. Przed nowymi władzami stoi zadanie zreformowania służby zdrowia i systemu edukacji, a także reforma podatków oraz normalizacja ze 120-tysięczną mniejszością kosowskich Serbów, nie uznającą niepodległości kraju.
dad
REKLAMA