Piotr Lisek: celowałem w złoto
- Walczyłem o najlepszy medal, jaki mogłem zdobyć. Nie rozluźniałem się, powtarzałem sobie w głowie: złoto, złoto, złoto - mówił Piotr Lisek, srebrny medalista w skoku o tyczce lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie.
2017-08-09, 17:48
Posłuchaj
We wtorek Piotr Lisek wynikiem 5,89 został wicemistrzem świata w skoku o tyczce. Paweł Wojciechowski uplasował się na piątej pozycji - 5,75. Złoty medal wywalczył w Londynie Amerykanin Sam Kendricks rezultatem 5,95. Brąz dla Francuza Renauda Lavillenie - 5,89.
Niewiele jednak brakowało, aby reprezentant OSOT Szczecin wrócił do domu bez medalu. Poprzeczkę zawieszoną na 5,65 pokonał dopiero w trzeciej próbie.
- Czułem dużą presję i stres. Od pewnego czasu stres działa na mnie jednak bardzo dobrze. Zmiana tyczki na trzecią próbę zawsze jest loterią. Wybrałem najtwardszą - tłumaczył Piotr Lisek.
Lisek przyznał, że poziom zawodów był bardzo wysoki, choć warunki nie były idealne. Jego priorytetem będą teraz Igrzyska w Tokio. - Mam nadzieję, że przygotuję się tak samo dobrze, albo i lepiej. Będę starszy, bardziej doświadczony. Mam nadzieję, że skakanie będzie wyższe - dodał.
Po pięciu dniach rywalizacji, która potrwa do niedzieli, biało-czerwoni mają w dorobku cztery medale. W poniedziałek Anita Włodarczyk wywalczyła złoto, a Malwina Kopron - brąz w rzucie młotem. We wtorek wicemistrzem świata został też Adam Kszczot w biegu na 800 metrów.
Rozmawiał Rafał Bała
PR24