Alarm pogodowy: nawałnice nad Polską. Zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne
Przez Polskę przechodzi front burzowy, który przyniósł ze sobą opady deszczu i silny wiatr. Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, blisko 180 tysięcy odbiorców nie ma prądu. Od północy strażacy interweniowali blisko 2 tysiące razy.
2017-08-10, 14:45
Posłuchaj
Paweł Frątczak o nawałnicach nad Polską (IAR)
Dodaj do playlisty
Zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne - wynika z najnowszych danych Państwowej Straży Pożarnej i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Zgłoszenia dotyczą przede wszystkim powalonych drzew, uszkodzonych dachów, zalanych piwnic oraz zerwanych linii energetycznych.
Od północy do godz. 10 rano straż pożarna odnotowała ponad 1,9 tys. interwencji, z tego 1,2 tys. dotyczyło silnego wiatru. Ponad 400 budynków i ponad 150 dróg zostało podtopionych.
- Uszkodzonych zostało 59 budynków mieszkalnych i 43 gospodarczych, w tym zostały zerwane dachy na 17 budynkach mieszkalnych i 18 na budynkach gospodarczych - powiedział PAP rzecznik PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
Jak poinformował, zginęła jedna osoba - na skutek silnego wiatru na rzece Narew wywróciła się łódka.
Strażacy mają także informację o dwóch osobach rannych. Jedna z nich została poszkodowana na skutek zerwanego dachu w miejscowości Bromierzyk w powiecie płockim. Druga ucierpiała podczas pożaru od wyładowania atmosferycznego nieopodal Nowego Tomyśla.
Brak prądu
Paweł Frątczak poinformował, że działania strażaków polegają przede wszystkim na usuwaniu setek powalonych przez wichurę drzew. Tarasują one drogi, ulice i linie kolejowe. Strażacy zabezpieczają uszkodzone i zerwane przez wichurę dachy. Gaszą też ogień. - W wyniku wyładowania atmosferycznego wybuchły co najmniej dwa pożary - powiedział Paweł Frątczak.
Wichury w wielu miejscach zerwały linie energetyczne, uszkodzone są też stacje transformatorowe, przez co w tysiącach domów nie ma prądu. W całej Polsce prawie 176 tysięcy gospodarstw pozbawionych jest dopływu prądu energii. Najwięcej - 136 tysięcy na terenie województwa łódzkiego, gdzie strażacy dostali ponad 200 zgłoszeń; w tym - 150 - z Łodzi. Najczęściej, wyjeżdżają do: powalonych drzew, zalanych piwnic i zerwanych dachów.
REKLAMA
Poza Łodzią, na skutek burz i ulew - najbardziej ucierpiały powiaty: łaski, pabianicki, poddębicki i sieradzki. Z powodu, połamanych gałęzi - zablokowane są drogi wojewódzkie: nr 713 w Rokicinach i 716 w Będkowie.
Połamane drzewa i zerwane trakcje uniemożliwiają także ruch tramwajów w Łodzi. M.in. na pętli na Zdrowiu, na Dworcu Kaliskim (w stronę Retkini) czy u zbiegu Zgierskiej i Liściastej.
Rzecznik komendanta Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że braki w dostawie energii elektrycznej występują również na terenie województw wielkopolskiego, śląskiego, dolnośląskiego oraz opolskiego.
REKLAMA
Ok. 400 interwencji na Mazowszu
Około 400 razy interweniowali mazowieccy strażacy po burzach, które w czwartek rano przeszły nad województwem. Interwencje dotyczyły głównie połamanych konarów drzew i uszkodzonych dachów; wciąż napływają kolejne zgłoszenia.
Dotychczas najwięcej zgłoszeń otrzymali strażacy z północnej części woj. mazowieckiego, w powiatach: płockim, płońskim, legionowskim, przasnyskim.
- W całym województwie interweniowaliśmy ogółem około 400 razy - poinformował PAP rzecznik mazowieckiej Państwowej Straży Pożarnej st. kpt. Karol Kierzkowski.
REKLAMA
Interwencje dotyczą głównie połamanych konarów drzew, otrzymano ok. 50 zgłoszeń o uszkodzonych dachach i 65 zgłoszeń o podtopionych posesjach.
Mazowiecka straż ma informację o jednej osobie poszkodowanej.
Przejaśni się
Front burzowy przechodzi przez Polskę na wschód. Po południu w całym kraju więcej słońca oraz bardzo wysokie temperatury.
TVN Meteo/x-news
kh
REKLAMA
REKLAMA