Mówili, kogo zatrudniać w ARR. Staną przed sądem
Obecny i były dyrektor Agencji Rynku Rolnego w Warszawie staną przed białostockim sądem. Zdaniem śledczych Bogdan T. i Władysław Ł. w 2008 roku zmuszali byłego już dyrektora podlaskiego oddziału Agencji do zatrudniania wskazanych przez siebie osób.
2009-11-18, 16:05
Prokurator Adam Kozub powiedział, że w środę białostocka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Według śledczych dyrektorzy Agencji Rynku Rolnego wielokrotnie próbowali naciskać na szefa białostockiego oddziału, chcąc zwolnić jego zastępcę i zatrudnić kogoś innego. Jedną z takich osób miał być protegowany Ministra Rolnictwa Marka Sawickiego. Zdaniem prokuratury, rekrutację dostosowano specjalnie do jego wykształcenia.
Mężczyźni nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Przestępstwo to jest zagrożone karą więzienia do trzech lat.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył były już dyrektor podlaskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego - Andrzej S. W odrębnym śledztwie on również usłyszał zarzuty. Był on jednym z "bohaterów" dziennikarskiej prowokacji. Rok temu dziennikarz programu "Teraz my" w TVN zadzwonił do niego podając się za doradcę wiceministra rolnictwa i poprosił o zatrudnienie wskazanej przez siebie osoby. Andrzej S. powiedział wtedy, że w Agencji Rynku Rolnego nie ma etatów, ale spróbuje coś załatwić w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Po ujawnieniu tych nagrań Andrzej S. został odwołany.
REKLAMA
REKLAMA