Jak dogonić grono najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów?

Polsce przez ostatnie kilkaset lat nie udaje się wejść do grona najbogatszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów. Z czego to wynika i ajk temu zaradzić, mówi Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju.

2017-08-21, 19:40

Jak dogonić grono najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O utrzymującym się dystansie Polski do najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów mówił w radiowej Jedynce Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Utrzymuje się stały dystans do lidera pomiędzy 20 a 40 procent PKB na głowę mieszkańca, mówi Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju.

- Porównaliśmy PKB na głowę w Polsce do PKB na głowę u lidera technologicznego w danym momencie. W epoce Jagiellonów to był taki kompozyt złożony z północnych Włoch, Holandii, Anglii, obszarów wówczas najbardziej rozwiniętych na świecie, potem Wielkiej Brytanii, a od początku XX wieku USA. Okazało się, że złoty wiek Jagielloński rzeczywiście gospodarczo był „złoty”. Był to w polskiej historii okres, w którym byliśmy najbliżej lidera technologicznego ówczesnego, bo osiągnęliśmy poziom PKB na głowę ok. 40 – 50 proc. Potem było już tylko gorzej. W epoce jagiellońskiej korzystaliśmy z pewnej renty geograficznej, sprzedawaliśmy na Zachód nasze zboże, a Zachód to zboże dosyć chętnie kupował. Niestety w kolejnym wieku wzrosła wartość rolnictwa na Zachodzie i już tak bardzo naszego rolnictwa nie potrzebowano. Ta renta geograficzna wynikająca z bliskości do rynków zachodnich, z faktu, że  produkowaliśmy zboże, mieliśmy jego nadmiar, już przestała nam pomagać. Potem przez następne wieki, czyli ostatnie pięć wieków, nasze PKB na głowę w proporcji do PKB na głowę lidera technologicznego w danym momencie waha się na poziomie 20 – 40 proc. raz dochodzimy do tych 40 proc. i znowu się odbijamy. Obecnie znowu jesteśmy w okolicach tych 40 proc. – wyjaśnia ekspert.

Od imitacji do tworzenia własnych rozwiązań

Co się musi wydarzyć, aby udało nam się jednak bardziej zbliżyć do najwyżej rozwiniętych gospodarek świata, czyli Stanów Zjednoczonych?

- To w pewnym stopniu zależy od nas. Wzrostem imitacyjnym można dogonić, tyle ile można dogonić. To znaczy zawsze będzie się pozostawało w jakiejś odległości od lidera, ponieważ ten imitujący najpierw musi zobaczyć, że ktoś coś robi, zrozumieć to, skopiować, na zasadzie prób i błędów. To, co jest ważne, to przejście z rozwoju imitacyjnego, ze sprowadzania zagranicznych technologii, zagranicznych rozwiązań technologicznych, organizacyjnych do tworzenia własnych. To jest oczywiście trudniejsze - podkreśla Paweł Dobrowolski. – Potrzebny jest kapitał, bo on jest podstawą działalności gospodarczej. Jeżeli chcemy eksperymentować z technologiami, musimy mieć własny kapitał – dodaje.

REKLAMA

Skoro o nim mowa, to Polski Fundusz Rozwoju startuje właśnie z pierwszym w swoim rodzaju funduszem funduszy, w ramach którego do spółek technologicznych trafi ponad 800 milionów złotych.

Sylwia Zadrożna, awi

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej