Talibowie zapowiadają kolejne ataki
Co najmniej kilku przywódców Al-Kaidy nadal przebywa w Pakistanie.
2009-12-05, 08:25
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
Poinformowała o tym dziennikarzy w Peszawarze amerykańska konsul, powołując się na dane wywiadowcze świadczące, że część kierownictwa Al-Kaidy ukrywa się w Kwecie, stolicy prowincji Beludżystan.
Amerykańska konsul podkreśliła jednocześnie, że nie ma pewności, czy w Kwecie przebywa Osama bin Laden. Przywódcom Al-Kaidy ukrywającym się w Kwecie udaje się przedostawać co pewien czas do Afganistanu, by tam kierować akcjami przeciwko siłom NATO. Zdaniem amerykańskiej konsul, władze pakistańskie wiedzą o obecności przywódcow Al-Kaidy w prowincji Beludżystan.
Władze w Islamabadzie określiły te wypowiedzi mianem spekulacji i zapewniły, że nikt ze ścisłego kierownictwa Al-Kaidy nie znalazł schronienia w Kwecie. Informacje przekazane przez amerykańską konsul zbiegły się z wiadomościami o planowanych przez Stany Zjednoczone lotach bezzałogowych samolotów szpiegowskich nad Beludżystanem. Samoloty te przeprowadzały wielokrotnie ataki rakietowe na domniemane kryjówki ekstremistów na pograniczu pakistańsko-afgańskim.
Atak na wojsko
Pakistańscy talibowie twierdzą, że to oni dokonali piątkowego zamachu na meczet w Rawalpindi. Zginęło w nim 40 osób, w tym 16-ścioro dzieci.
Waliur Rehman, przywódca ugrupowania talibów działającego w Południowym Waziristanie poinformował, że atak jest odpowiedzią ekstremistów na prowadzoną od kilku tygodni ofensywę armii pakistańskiej na terenach graniczących z Afganistanem. Talibowie z Południowego Waziristanu zapowiedzieli, że będą kontynuowali ataki na różne cele w całym Pakistanie aż do zaprzestania przez wojsko działań zbrojnych na pograniczu. Władze w Islamabadzie poinformowały, że nie ugną się przed groźbami ekstremistów i ofensywa będzie kontynuowana.
Piątkowy zamach był wymierzony w środowisko wojskowe. Wśród zabitych znalazł się dowódca korpusu pancernego w randze generała, a także kilku innych wysokich rangą wojskowych. Zaatakowany meczet odwiedzany był przez członków korpusu oficerskiego, mieszkających w jego pobliżu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA