PE: białoruskie władze naruszają prawa człowieka
W Mińsku zakończyła się oficjalna wizyta delegacji Parlamentu Europejskiego.
2010-02-27, 17:46
Posłuchaj
Po trzech dniach wizyty na Białorusi europejscy posłowie mają wątpliwości, czy władze w Mińsku rozumieją, na czym polega współpraca i partnerstwo. Szef unijnego zespołu do spraw Białorusi Jacek Protasiewicz twierdzi, że podejście białoruskich władz do współpracy z Unią Europejską jest irytujące.
"Władze białoruskie nie rozumieją, że wolność obywateli w wymiarze gospodarczym i politycznym jest gwarancją dobrobytu kraju" - mówi polski europoseł. Dodaje, że Mińsk chce wszystkie swoje problemy gospodarcze rozwiązać zaciągając pożyczki na zachodzie.
W ciągu ostatnich dwóch dni w białoruskich mediach pojawiło się wiele materiałów oskarżających przewodniczącą nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków Andżelikę Borys i jej zwolenników o prowokowanie konfliktów na linii Mińsk - Warszawa. Polski eurodeputowany Jacek Protasiewicz uważa, że takie działania wyrządzają krzywdę polskiej mniejszości mieszkającej na Białorusi. Poza tym - jego zdaniem - nie odniosą zamierzonego propagandowego skutku.
Czworo eurodeputowanych udało się na Białoruś, aby przygotować raport na temat przestrzegania praw człowieka w tym kraju. Eurodeputowani nie mają wątpliwości, że białoruskie władze naruszają prawa człowieka i wolności obywatelskie, ale ze względu na dobro wszystkich obywateli Białorusi nie będą rekomendować wprowadzenia sankcji. Zdaniem europejskich polityków, sankcje uderzyłyby w zwykłych ludzi, a nie w urzędników.
REKLAMA
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA