EuroBasket 2017: klątwa Helsinek wisi nad polskimi koszykarzami. Koszmar z Finlandią jak 40 lat temu

66:57 na 92 sekundy przed końcową syreną. Tego przecież nie można przegrać. A jednak - w niedzielę w Helsinkach podopieczni Mike'a Taylora dokonali niemożliwego. Do końca biało-czerwoni nie zdobyli nawet punktu, w akcji na remis podali piłkę prosto w fińskie ręce. Ostatecznie przegrali z gospodarzami EuroBasketu po dwóch dogrywkach 87:90. Szanse na wyjście z grupy i awans do 1/8 finału są już iluzoryczne, bo czekają nas mecze z wielkimi firmami europejskiego basketu - Francją i Danią.

Youtube.com

W 1977 roku system rozgrywek był inny. Biało-czerwoni musieli rywalizować w "mistrzostwach Europy grupy B", z którego można było awansować do tych "właściwych".

REKLAMA

Awansu nie było, a wszystko zaczęło się właśnie od klęski z Finlandią. Edward Jurkiewicz, Eugeniusz Kijewski (potem trener Polski na pamiętnym EuroBaskecie 1997), czy Mieczysław Młynarski przegrali z "Suomi" 94:96. W regulaminowym czasie gry (grano wtedy dwie połowy po 20 minut, nie cztery kwarty po 10) prowadzili sześcioma punktami na 32 sekundy przed końcową syreną. I do tego byli jeszcze w posiadaniu piłki. Rywale zdobyli trzy kosze z rzędu, potem byli lepsi w dogrywce.

- Dzisiaj na pewno długa noc przed nami - powiedział po niedzielnym meczu kapitan Adam Waczyński. Tak szybko, o tym co się stało w Helsinkach - kibice nie zapomną.

kbc

REKLAMA