Śląskie: radni zdecydowali o referendum ws. odwołania prezydenta Bytomia
Rada miejska Bytomia zdecydowała o ogłoszeniu referendum w sprawie odwołania ze stanowiska prezydenta miasta Damiana Bartyli przed upływem jego kadencji.
2017-09-05, 22:10
Przedstawiciele rady szacują, że referendum mogłoby odbyć się najdalej na przełomie października i listopada. - O terminie głosowania zdecyduje komisarz wyborczy w Katowicach, z którym jutro zamierzamy na ten temat rozmawiać. Z przepisów wynika, że procedura związana z przygotowaniami do referendum powinna zamknąć się w ciągu ok. 50 najbliższych dni - powiedział przewodniczący bytomskiej rady miasta Mariusz Janas.
Za uchwałą o referendum głosowało 14 radnych, a 9 - przeciw. 2 radnych było nieobecnych na głosowaniu. Ogłoszenie referendum jest następstwem nieudzielenia prezydentowi Bartyli absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok. Wykonanie budżetu negatywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Jest to warunek, dający możliwość ogłoszenia referendum w związku z brakiem absolutorium.
Radni, którzy głosowali za referendum, oprócz niewykonania budżetu i łamania dyscypliny budżetowej, zarzucają prezydentowi m.in. brak odpowiednich działań w sprawie nielegalnych wysypisk śmieci w mieście, nieodpowiednią, ich zdaniem, politykę personalną, domniemaną niegospodarność w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym (prezydent podkreśla, że krytyczny raport Deloitte w tej sprawie powstał na jego zlecenie i został przekazany organom ścigania), konflikt z marszałkiem województwa i groźbę utraty prawie 100 mln euro na rewitalizację miasta. Prezydent odpierał zarzuty radnych.
We wtorek PAP nie udało się skontaktować z Bartylą. Cytowany przez portal "Dziennika Zachodniego" prezydent powiedział: "Jeżeli mieszkańcy zdecydują, że mam przestać pełnić swoją funkcję, to będę musiał się z tą decyzją pogodzić". W lipcu Bartyla uznał nieudzielenie mu absolutorium za decyzję polityczną.
"Szereg zarzutów wyartykułowanych przez radnych opozycji w czasie ostatniej sesji, nie miał żadnego związku z wykonaniem budżetu. Radni wykorzystali sytuację, by dołożyć prezydentowi" - mówił Bartyla. "Jako prezydent miasta muszę być gotowy na każde rozwiązanie, jakie przewiduje prawo. Budżet za 2016 jest bardzo dobrze wykonany - dowodzą tego wskaźniki, zarówno po stronie dochodów, gdzie wskaźnik kształtuje się na poziomie prawie 97 proc. i nieco niżej - po stronie wydatków" - dodał prezydent w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Radni zajęli się też projektem obniżenia wynagrodzenia prezydenta Bytomia, ostatecznie jednak zdecydowali o skierowaniu projektu w tej sprawie do komisji finansów.
Ogłoszenie referendum przez radę miasta to jedna z dwóch możliwych ścieżek prawnych, inicjujących głosowanie w sprawie odwołania prezydenta miasta przed upływem jego kadencji. Drugą możliwością jest inicjatywa obywatelska, związana z koniecznością zebrania odpowiedniej liczby podpisów poparcia.
Damian Bartyla, były prezes klubu sportowego Polonia Bytom, po raz pierwszy został wybrany na prezydenta Bytomia w październiku 2012 r. w przedterminowych wyborach. Wcześniej, w czerwcu tegoż roku, ponad 28 tys. bytomian opowiedziało się w referendum za odwołaniem ze stanowiska prezydenta Piotra Koja (PO) oraz rady miasta. W wyborach samorządowych w 2010 r. Bartyla przegrał z Kojem w drugiej turze. Działał na rzecz referendum, w którym odwołano Koja. W wyborach samorządowych jesienią 2014 r. Bartyla zwyciężył w pierwszej turze, ponownie obejmując stanowisko prezydenta.
Bartyla urodził się w 1973 r. w Bytomiu. Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. W latach 2002-2010 pracował jako prawnik w Urzędzie Miasta Bytomia. Od 2002 roku był wiceprezesem, a od 2004 r. prezesem Polonii Bytom - obecnie wśród zarzutów radnych pod jego adresem jest m.in. brak odpowiedniego wsparcia dla tego klubu.
abi
REKLAMA