Ekstraklasa: Jagiellonia w ostatnich minutach wyrwała zwycięstwo Legii. Gol Cernycha ozdobą spotkania
Kiedy kibice w Białymstoku powoli szykowali się na podział punktów, Fiodor Cernych odmienił losy spotkania Jagiellonia - Legia. Napastnik gospodarzy pokonał Arkadiusza Malarza trafiając niemal w samo okienko jego bramki z ponad 20 metrów.
2017-09-24, 20:29
Posłuchaj
Po meczu mistrza z wicemistrzem można się było spodziewać znacznie więcej. Kiedy kibice w Białymstoku szykowali się już powoli do wyjścia ze stadionu, jasny sygnał do tego, żeby jeszcze zostali kilka minut dał im Fiodor Cernych. Litwin kropnął zza pola karnego w pełnym biegu, a rozpaczliwa interwencja Arkadiusza Malarza na nic się zdała. Gol-marzenie dał Jagiellonii ważne zwycięstwo, dzięki któremu awansowała tuż za podium ekstraklasy.
W kwestii sportowej, to mecz raczej przypominał szachy niż piłkę nożną. Legia Warszawa pod wodzą nowego szkoleniowca Romeo Jozaka chciała grać ofensywnie, ale w Białymstoku mieli podobny pomysł na to spotkanie. Ostatecznie oba zespoły jeśli dochodziły do pola karnego rywala, to tam traciły piłkę. Celnych strzełów kibice obejrzeli niewiele.
REKLAMA
W pierwszej połowie najlepsze wrażenie robili piłkarze grający na lewej stronie "Stołecznych". Próbowali Hlousek i Kucharczyk, ale akcje Legii nie miały szans na powodzenie przy dobrze grającej defensynie zespołu Ireneusza Mamrota. Jagiellonia najbliżej gola była w 58. minucie kiedy po strzale Piotra Tomasika i rykoszecie Arkadiusz Malarz musiał do końca kontrolować piłkę lecącą tuż obok słupka.
Druga połowa stała pod znakiem wulgaryzmów, które kibice miejscowych kierowali w stronę piłkarzy gości. Taka sytuacja trwała dobre 10 minut, a na trybunach fani Jagii nie przebierali w słowach. Na stadion nie zostali za to wpuszczeni kibice gości.
REKLAMA
Gdy wszyscy na stadionie w Białymstoku powoli szykowali się na podział punktów przebyłysk geniuszu zaprezentował światu Fiodor Cernych. Legioniści stracili piłkę w środku pola, wreszcie weszła w posiadanie Litwina, a ten strzelił jak z armaty. Arkadiusz Malarz musiałby mieć 5 metrów wzrostu, żeby powalczyć o obronę tego strzału. Piłka z wielką siłą zatrzepotała w siatce, a kibice wreszcie mogli na trybunach zmienić śpiewkę. Co ciekawe to druga niemal taka sama bramka Cernycha w historii, którą strzelił Malarzowi. Poprzednim razem napastnik Jagiellonii grał w Górniku Łęczna, a bramkarz Legii w GKS Bełchatów.
Legia jeszcze próbowała w końcówce, ale Jaga nie mogła wypuścić z rąk tak ważnego zwycięstwa. To była pierwsza od 2009 roku wygrana Jegiellonii z Legią na własnym stadionie
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Fiodor Cernych (87)
Żółta kartka: Jagiellonia - Ivan Runje, Piotr Tomasik
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 17 894
Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik - Taras Romanczuk, Piotr Wlazło - Przemysław Frankowski (81. Arvydas Novikovas), Martin Pospisil (90. Bartosz Kwiecień), Fiodor Cernych - Łukasz Sekulski (62. Cillian Sheridan)
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Thibault Moulin (90. Jarosław Niezgoda), Michał Kopczyński - Dominik Nagy, Kasper Hamalainen, Michał Kucharczyk (75. Sebastian Szymański) - Armando Sadiku
Piotr Tokarski, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA