MŚ w narciarstwie klasycznym: w Lahti miało być Eldorado, wyszła klapa

Fińska Federacja Narciarska (SHL) ma według ostatniego raportu finansowego 3,5 miliona euro długu, który nagromadził się w ciągu ostatnich dwóch lat. Przyczyniły się do tego tegoroczne mistrzostwa świata w Lahti, które przyniosły 1,6 miliona euro strat.

2017-10-24, 10:58

MŚ w narciarstwie klasycznym: w Lahti miało być Eldorado, wyszła klapa
Finowie niepocieszeni po mistrzostwach. Foto: lahti2017.fi

Jak obliczył kanał fińskiej telewizji YLE, tylko w okresie roku straty powiększyły się z 700 tysięcy euro do 2,7 miliona, a prognozy w kosztownym sezonie z zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pjongczang w dniach 9-25 lutego są ”dalekie od optymistycznych”.

"MŚ w Lahti miały być ukoronowaniem obchodów 100-lecia niepodległości kraju i wielkim sportowym, jak również finansowym sukcesem, lecz stało się odwrotnie. Rezultat to jeden złoty, jeden srebrny i trzy brązowe medale oraz 1,6 miliona euro strat” - skomentowały fińskie i szwedzkie media.

Rozgrywane dwa lata wcześniej MŚ w szwedzkim Falun przyniosły pięć milionów euro zysku i sekretarz generalny zawodów w Lahti Janne Leskinen prognozował w lutym ”przynajmniej” milion euro zysku. Teraz SHL przyznała, że ”Lahti było bombą finansową” i że zawarła ugodę z bankami, na mocy której straty będą spłacane w ratach przez następne 15 lat.

Polska w Lahti zdobyła dwa medale, oba autorstwa skoczków: drużyna sięgnęła po złota, a Piotr Żyła wywalczył brąz.

kbc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej