Koniec z przestawianiem zegarków na czas letni? Ruszyła inicjatywa w Parlamencie Europejskim

Posłuchaj

To, co oszczędzamy na świetle, wydajemy na ogrzewanie. Są tylko negatywy: poczynając od problemów zdrowotnych, przez wzrost liczby wypadków samochodowych. Ta badania pokazują jasno, że prawo, które powoduje jedynie negatywne efekty, powinno zostać zmienione - mówił europoseł Pavel Svoboda (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Przewodniczący grupy roboczej "Stop zmianie czasu", europoseł Pavel Svoboda, zaprezentował w środę w Strasburgu najnowsze badania Biura Analiz Parlamentu Europejskiego, które pokazują, że zmiana czasu praktycznie nie ma zalet.

Pavel Svoboda To, co oszczędzamy na świetle, wydajemy na dodatkowe ogrzewanie.

- To, co oszczędzamy na świetle, wydajemy na dodatkowe ogrzewanie - mówi europoseł. Pavel Svoboda wymienia równocześnie negatywne skutki, przedstawione przez Biuro Analiz: problemy ze zdrowiem i koncentracją, gorsze oceny uczniów czy też wzrost liczby kolizji i wypadków samochodowych w tygodniu po zmianie czasu, nawet do 30 proc. - mówił europoseł.

W Polsce pojawił się podobny pomysł

Inicjatywy przeciwko zmianie czasu powstały równolegle już między innymi we Francji, Niemczech, Danii, Finlandii czy Czechach. Podczas środowej konferencji prasowej w Strasburgu zwrócono uwagę, że najdalej prace w tym zakresie postąpiły w Polsce. W ostatnim czasie Polskie Stronnictwo Ludowe przygotowało projekt ustawy, wedle której przez cały rok nad Wisłą obowiązywałby czas letni.

- Byłoby dobrze, gdyby polska inicjatywa przeciwko zmianie czasu zbiegła się z inicjatywą europejską - mówił europoseł Andrzej Grzyb, członek grupy roboczej "Stop zmianie czasu". Jak dodał, polska inicjatywa nie jest sprzeczna z przepisami europejskimi.

- Ale zważywszy na to, że jesteśmy połączeni systemem prawnym i systemami telekomunikacyjnymi, to miałoby to istotny wpływ na koordynację wewnątrz wspólnoty - zauważył.

Grupa europosłów z inicjatywy "Stop zmianie czasu" zamierza w tej sprawie w najbliższym czasie zbierać podpisy, by skłonić Komisję Europejską do rozpoczęcia prac nad zmianą dyrektywy dotyczącej czasu letniego.

Sejmowa komisja za

Przypomnijmy, że pomysł likwidacji sezonowej zmiany czasu poparła już w październiku sejmowa komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że zmiana czasu z letniego na zimowy powoduje, między innymi, kłopoty ze snem i koncentracją. Jak przekonywał, jest też wiele, innych czynników.

- Jeśli chodzi o względy ekonomiczne, to ułatwiłoby to funkcjonowanie firm transportowych. Cały czas słyszymy o trudnościach w aktualizowaniu rozkładów jazdy. To by było też korzystne dla operacji bankowych. Nie ma także czynników, dla których wprowadzono to rozróżnienie czasów w 1916 roku w Niemczech. Widzimy też, że w sondażach Polacy zdecydowanie opowiadają za zachowaniem na stałe czasu letniego - uzasadniał szef PSL.

Maciej Bukowski We współczesnej gospodarce nie ma uzasadnienia do zmiany czasu.

Ekonomiści: zmiana czasu nie jest potrzebna

We współczesnej gospodarce nie ma uzasadnienia do zmiany czasu, mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia dr Maciej Bukowski, prezes Fundacji WiseEuropa, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

- Kiedyś żyliśmy bardziej naturalnie, bliżej rzeczywistych pór roku. Np. dlatego że energia elektryczna była droga i nie dla wszystkich dostępna, ważne było dostosowywanie się do cyklu słonecznego – mówił ekspert.

Teraz żyjemy w sztucznym świetle, dodawał dr Maciej Bukowski.

- Zmiana czasu jest więc niepotrzebna. Zaś energia elektryczna jest tania, więc wydaje się, że ma to małe znaczenie – podkreślał rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Mateusz Walewski Zmiana czasu wynika obecnie bardziej z tradycji niż rzeczywistej potrzeby.

Tradycja, nie rzeczywista potrzeba?

Zmiana czasu wynika obecnie bardziej z tradycji niż rzeczywistej potrzeby, dodawał z kolei Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC.

- Pytanie, czy chcemy ją zmieniać, czy nie. Oczywiście najlepiej byłoby, gdybyśmy globalnie stwierdzili, że przestajemy zmieniać czas, żeby te różnice pomiędzy nami a np. Londynem były zawsze takie same. Zaprzestanie tej zmiany może bowiem wprowadzić komplikacje dla osób, które mają stałe związki z innymi krajami. Wszystko ma swoje wady i zalety – podkreślał ekspert.

W Polsce czas letni po raz pierwszy wprowadzono w dwudziestoleciu międzywojennym. Miał to być sposób na oszczędzanie energii. Obecnie zmianę czasu na terenie całej wspólnoty europejskiej reguluje unijna dyrektywa z 2000 roku.

Najbliższa zmiana czasu wypada w niedzielę: zegarki zostaną przestawione z 3 na 2 rano.

IAR/NRG, awi