Marek M. odmawiał odpowiedzi w komisji weryfikacyjnej. Jest wniosek o jego ukaranie
Znany "kupiec roszczeń" Marek M. - który uzyskał część praw do nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 - odmawiał we wtorek odpowiedzi na pytania komisji weryfikacyjnej w tej sprawie. Członkowie komisji wnieśli o ukaranie go grzywną za bezpodstawną odmowę zeznań.
2017-10-31, 18:51
Posłuchaj
Komisja Weryfikacyjna bada reprywatyzację kamienicy przy ul. Nabielaka 9 - relacja Michała Fedusio (IAR)
Dodaj do playlisty
M. - wezwany do zeznań jako strona postępowania - odmówił odpowiedzi na pytania, powołując się na art. 83 Kodeksu postępowania administracyjnego. Stanowi on m.in, że świadek może odmówić odpowiedzi na pytania, gdy odpowiedź mogłaby narazić jego lub jego bliskich na odpowiedzialność karną, hańbę lub bezpośrednią szkodę majątkową albo spowodować naruszenie obowiązku zachowania prawnie chronionej tajemnicy zawodowej.
Szef komisji Patryk Jaki replikował, że nie ma on pan prawa generalnie odmówić odpowiedzi, a tylko nie odpowiadać na konkretne pytanie.
M. replikował, że sprawa Nabielaka to "sprawa mojej matki". Zaprzeczył temu Jaki, mówiąc że to nie jest sprawa jego matki, bo miał on udziały w tej sprawie i występował z roszczeniami odszkodowawczymi. "Proszę z nami nie pogrywać" - dodał.
Jaki zadawał zatem M. kolejne pytania: czy jest prawdą, że żądał opłaty 500 zł za przejście przez chodnik Nabielaka 9; czy podnosił czynsze o 100-200 proc., by zmusić lokatorów do eksmisji; czy próbował wyważyć drzwi do mieszkania Jolanty Brzeskiej; czy stosował szykany wobec niej i innych mieszkańców; czy ma roszczenia wobec 48 nieruchomości w stolicy; co robił w dniu śmierci Brzeskiej; czy zna osobiście któregoś z sędziów czy polityków. Na każde pytanie M. odpowiadał: "Odmawiam odpowiedzi".
"Były próby włamania do mieszkania rodziców"
Przed komisją zeznawała również córka Jolanty Brzeskiej. - Były próby włamania do mieszkania rodziców, jakość ich życia, po zwrocie kamienicy, pogorszyła się - zeznała Magdalena Brzeska. Jak dodała, nowy właściciel Nabielaka 9 chciał m.in. by lokatorzy płacili za dojście do budynku.
Decyzja zwrotowa, dotycząca tej kamienicy z lokatorami, wydana została wobec spadkobierców dawnych właścicieli i znanego "kupca roszczeń" Marka M. Brzeska, zginęła w 2011 r. w niewyjaśnionych okolicznościach.
Córka Brzeskiej poinformował komisję, że jej rodzina mieszkała przy Nabielaka 9 od 1951 roku. Mówiła o szykanach stosowanych wobec jej rodziców; obawach, które czuli - po zwrocie kamienicy. Oceniła, że celem nowych właścicieli "było pozbycie się lokatorów".
- Pierwszą informację o tym, że budynek został zwrócony dostaliśmy w maju 2006 roku od ZGN Mokotów. Było tam wyraźnie napisane, że nasze prawa jako lokatorów są takie same - powiedziała i dodała, że przed długim weekendem majowym współwłaściciel kamienicy Marek M. poinformował rodzinę Brzeskich, że umowa najmu jest nieważna i muszą się wyprowadzić oraz zapłacić karę za bezumowne korzystanie z lokalu.
REKLAMA
Córka Brzeskiej podkreślała, że po przekazaniu kamienicy, zdrowie jej rodziców się pogorszyło, "tata dużo mówił, że przestał sypiać po nocach, mama to samo". Mówiła też, że po śmierci ojca, jej matka przeniosła swoje wszystkie kosztowności do mieszkania córki, "bo bała się włamania". Przyznała, że do takich prób dochodziło. - Sztaby antywłamaniowe były przecinane diaksem - zeznała.
"Przyjąłem założenie, w świetle wiedzy, którą miałem, że wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione"
Wśród wezwanych przed Komisję Weryfikacyjną jest między innymi Mirosław Kochalski (dziś wiceprezes PKN Orlen), który od 20 grudnia 2005 roku reprezentował stołeczny Ratusz na podstawie pełnomocnictw wydanych przez Lecha Kaczyńskiego.
Były sekretarz stołecznego ratusza i pełniący obowiązki prezydenta Warszawy Mirosław Kochalski powiedział przed Komisja Weryfikacyjną, że decyzję reprywatyzacją w sprawie nieruchomości przy ulicy Nabielaka 9 podjął z uwagi na tamtejszy stan prawny.
Zeznania przed komisją składa córka Jolanty Brzeskiej, Magdalena. Powiedziała ona przed Komisją Weryfikacyjną, że jej rodzina była nękana przez właścicieli, którzy przejęli nieruchomość przy Nabielaka 9.
REKLAMA
- W 2006 r. - gdy komisarzami Warszawy byli Mirosław Kochalski i Kazimierz Marcinkiewicz - miasto wydało niemal tyle decyzji reprywatyzacyjnych, ile przez trzy lata prezydentury Lecha Kaczyńskiego - podkreślał Sebastian Kaleta (PiS) podczas przesłuchania Kochalskiego. Zeznając przed komisją weryfikacyjną, Kochalski mówił, że ta sytuacja, to "tylko odzwierciedlenie pewnej statystyki". - Nadal tych decyzji nie było, w świetle ilości roszczeń, tak wiele - oświadczył. Dodał, że z każdym rokiem od 2003 r. liczba wniosków reprywatyzacyjnych rosła. Zapewnił, że nie było polecenia "intensyfikacji działań".
We wtorek Kochalski zeznawał jako świadek przed komisją, która bada reprywatyzację Nabielaka 9 - kolejnej kamienicy z lokatorami. W styczniu 2006 r. podpisał on decyzję zwrotową wobec spadkobierców dawnych właścicieli i znanego "kupca roszczeń" Marka M.
- Przyjąłem założenie, w świetle wiedzy, którą miałem, że wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione - mówił Kochalski. - Nie podejmowałem żadnej decyzji ze świadomością, że mogą być uchybienia; podejmowałem decyzje w przekonaniu, że są zgodne z prawem; że są w pełni rozpoznane i nie mają wad prawnych - dodał. Zaznaczył zarazem: - Nie mogę wykluczyć, bo jestem tylko człowiekiem, że pewien element nowy nie wystąpił - dodał.
Pytając świadka, Kaleta podkreślał, że z dokumentów, które ma komisja, nie wynika, by w sprawie Nabielaka 9 "wątpliwości były wyjaśnione w sposób procesowy". - Jest dziwna koincydencja polegająca na tym, że w październiku (2005 r.) urzędnicy twierdzą, że są wątpliwości co do roszczeń, a gdy śp. Lech Kaczyński staje się prezydentem całej Rzeczypospolitej, w styczniu (2006) jest wydana decyzja - oświadczył.
REKLAMA
Więcej decyzji zwrotowych to tylko statystyka
Kaleta poprosił też świadka, by się odniósł do informacji, że w pierwszym pełnym roku kadencji L. Kaczyńskiego jako prezydenta stolicy w 2003 r. miasto wydało 113 decyzji zwrotowych, w 2004 r. - 32, a w 2005 r. - 78. Podkreślił, że to najmniejsze liczby zwrotów po 1990 r. Dodał zarazem, że przez cały 2006 r. - gdy Kochalski, a potem Kazimierz Marcinkiewicz byli komisarzami m. st. Warszawy - wydano 212 decyzji reprywatyzacyjnych. - Czyli pan w ciągu roku, razem z p. Marcinkiewiczem, wydaliście prawie tyle decyzji, co urzędnicy podlegli prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu przez 3 lata - mówił Kaleta.
- Liczby dla tych czterech lat pokazują jedno: że decyzje reprywatyzacyjne były podejmowane - odpowiedział Kochalski. Dodał, że sytuacja, iż było więcej decyzji, gdy on zarządzał miastem, to - jak się wyraził - "tylko odzwierciedlenie pewnej statystyki". - Nadal tych decyzji nie było, w świetle ilości roszczeń, tak wiele - oświadczył. Dodał, że z każdym rokiem od 2003 r. liczba wniosków reprywatyzacyjnych do rozpatrzenia rosła.
Spytany przez Kaletę, jakie pełnił po odejściu z miasta funkcje publiczne, Kochalski odpowiedział, że w latach 2012-2015 był szefem Centrum Personalizacji Dokumentów MSW. Pytany, kto go powołał, odpowiedział że ówczesny szef MSW Jacek Cichocki. Funkcję szefa CPD pełnił on do grudnia 2015 r.
REKLAMA
"Gdzieś się zdarzył błąd"
Łukasz Kondratko (PiS) pytał świadka, czy nie powinien był się jednak wstrzymać z decyzjami, skoro nie był wybrany w wyborach - tylko dokonywać analizy spraw. - Byłem przekonany, że wszystkie podstawy prawne do podejmowania decyzji mam - padła odpowiedź. Kochalski dodał, że była wtedy kontynuacja w urzędzie miasta, a nie rewolucja.
- Mnie powołano do podejmowania decyzji - zaznaczył. Powtórzył, że nie może wykluczyć, iż "gdzieś się zdarzył błąd". "Jeśli było gdzieś jakieś naruszenie, nie powinno się to stać" - dodał świadek. Zapewnił też, że w 2006 r. nie było "żadnego programu, czy polecenia intensyfikacji działań w tym zakresie".
Kamienica przy Nabielaka 9 w prywatne ręce trafiła na podstawie decyzji zwrotowej wydanej w styczniu 2006 roku. Nieruchomość przejął znany handlarz roszczeń Marek M., który udziały kupił od spadkobierczyni. Nowy właściciel chciał pozbyć się dotychczasowych lokatorów kamienicy.
Wśród lokatorów nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 była znana działaczka ruchów lokatorskich Jolanta Brzeska, która nie chciała opuścić zajmowanego przez całe życie mieszkania. W marcu 2011 roku zwęglone ciało kobiety znaleziono w Lesie Kabackim.
REKLAMA
Zeznania ma też złożyć działaczka ruchów lokatorskich Ewa Andruszkiewicz. Wezwano też byłego zarządcę nieruchomości.
fc, pr, dcz
REKLAMA