"SE" stał się wspólnikiem szantażystów Piesiewicza
Rada Etyki Mediów uznała za karygodne opublikowanie przez "Super Express" materiałów dotyczących senatora Krzysztofa Piesiewicza. Komentarze napływają z różnych stron. Metropolita Lubelski arcybiskup Józef Życiński też skrytykował opublikowanie zdjęć.
2009-12-19, 18:17
Posłuchaj
Tabloid zamieścił zdjęcia z filmu ukazującego polityka PO w bardzo dwuznacznych sytuacjach - niewykluczone, że podczas zażywania narkotyków. Film nagrały osoby, które później szantażowały Piesiewicza.
Magdalena Bajer z Rady Etyki Mediów podkreśla, że publikacja była niedopuszczalna i poniżająca godność człowieka. Jak zaznaczyła, naruszone zostały co najmniej dwie zasady zapisane w Karcie Etycznej Mediów: zasada szacunku i tolerancji oraz kierowania się przede wszystkim dobrem odbiorcy.
Jak podkreśla Magdalena Bajer, publikując materiały, redakcja "Super Expressu" stała się wspólnikiem szantażystów. Jej zdaniem miejsce takich zdjęć i filmów jest w prokuraturze, a nie na łamach prasy. Według niektórych tabloidy mają pewną taryfę ulgową, ale są pewne granice - zaznacza Bajer.
Arcybiskup też potępia
REKLAMA
Według arcybiskupa Józefa Życińskiego opublikowanie zdjęć to dawka cynizmu. Duchowny przypomniał postawę obecnego senatora podcza procesu w sprawie morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki. - Jego głos brzmiał wtedy krystalicznie i uczciwie - podkreślił arcybiskup. Dodał, że dziś polityk jest zagubiony, a grono osób tylko czeka, aby w niego uderzyć.
Prokuratura ma postawić senatorowi Krzysztofowi Piesiewiczowi zarzut posiadania narkotyków.
REKLAMA