Ciąg dalszy walki rządu z dopalaczami
- Rząd chce, by posiadacze dopalaczy byli „surowo karani”, podobnie jak osoby złapane z narkotykami – poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”. To pomysł Ministerstwa Zdrowia. Do tej pory karani byli tylko dystrybutorzy tego typu środków. O sprawie mówił w Polskim Radiu 24 Artur Malczewski z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
2017-11-21, 11:29
Posłuchaj
Jak opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”, z przygotowywanego przez MZ projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wynika, że „za samo posiadanie dopalaczy w najlepszym przypadku grozić będzie grzywna, a w najgorszym - gdy będą to znaczne ilości substancji - pozbawienie wolności do trzech lat”.
Ministerstwo zdrowia chce też znacznie surowiej niż dzisiaj karać za sprzedaż zakazanych substancji psychoaktywnych. Grozić ma za to do 12 lat więzienia. Za nakłanianie małoletniego do spożycia takiej substancji będzie można trafić za kratki na osiem lat, a jeśli zrobi się to w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, kara urośnie do 10 lat.
Jak podkreślił Artur Malczewski, skala używania dopalaczy wśród młodzieży jest o wiele mniejsza niż była np. w 2010 roku, choć – jak dodał – „wszystko wskazuje na to, że substancje te są bardziej niebezpiecznie niż wtedy, gdyż liczba zatruć jest większa”.
Gość dodał, że „rozbudowana sieć dopalaczy - które są tak naprawdę jak narkotyki - stanowi dla wszystkich problem społeczny, karny i prawny”. - Mówimy o substancjach, które są bardziej niebezpieczne od narkotyków. Pytanie więc, dlaczego są one traktowane w słabszy sposób? Nowe przepisy mają pomóc w ograniczeniu tego rynku – podsumował Malczewski.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/pr
___________________
REKLAMA
Data emisji: 21.11.17
Godzina emisji: 10:15
REKLAMA
REKLAMA