Rosja 2018: od Las Vegas do Kremla. Kulisy losowania grup mundialowych
W piątkowym losowaniu grup mistrzostw świata w Rosji nie zabraknie piłkarskich gwiazd. Historia pokazała, że na losy drużyn wpływ miały różne osobistości, m.in. krewni szefów federacji, chórzyści nastolatkowie czy znani aktorzy.
2017-12-01, 13:00
Posłuchaj
Zdaniem piłkarskiego eksperta - Stefana Szczepłka, to na kogo trafimy, nie jest specjalnie istotne (IAR)
Dodaj do playlisty
Co może zafundować nam Rosja? Coś na wzór pamiętnego Las Vegas w styczniu 1994 roku, kiedy ceremonia losowania grup mundialu w USA bardziej przypominała galę rozdania Oscarów z Dolby Theatre. Z pewnością powodów do uśmiechu nie miał wtedy ówczesny sekretarz generalny FIFA, a zarazem gospodarz widowiska Joseph Blatter. Atmosferę na gali podgrzał Robin Williams, który nie szczędził żartów w kierunku Szwajcara.
Las Vegas
Do dzisiaj pewnie były przewodniczący FIFA nie wspomina miło tamtejszej ceremonii losowania. Amerykański aktor i komik, będący wtedy u szczytu sławy po sukcesie filmu "Pani Doubtfire", zaczął od serii niewybrednych żartów w kierunku Blattera, które w języku angielskim brzmi podobnie do... pęcherza moczowego (z ang. bladder). "Przypuszczam, że jest pan pełny" - rzucił komik na powitanie i kontynuował: "właśnie spotkałem pana w toalecie". Choć publiczność zaśmiewała się do łez, gospodarz imprezy nie wyglądał na zadowolonego. "To nie jest jakiś kabaret" - miał wycedzić przez zęby, tracąc panowanie nad całą ceremonią.
Williams jednak pomylił galę sportową ze stand-upem. Cały czas porównywał tablice z nazwami krajów i numerami grup do "największej w świecie gry w Keno". Na dodatek do mieszania i wyjmowania kulek włożył chirurgiczne rękawiczki. Przed każdym przekazaniem piłeczki Szwajcarowi wykonywał też prześmiewcze gesty lub tłumaczył wypowiedzi szefa FIFA na wzór języka migowego. Ceremonia w Las Vegas była upokorzeniem Blattera, mimo że ten przez lata wypowiadał się w dobrym tonie. FIFA na swojej stronie starała się unikać jakichkolwiek informacji o udziale Williamsa w losowaniu. Tamtejsze wydarzenia spowodowały, że po kulki sięgali już raczej wyłącznie byli piłkarze lub gwiazdy innych gatunków filmowych niż komedia.
Wnuczek prezydenta FIFA
Nim losowanie grup MŚ oddano w ręce gwiazd sportu i ekranu, przez lata uważano, że bezstronność zapewnią dzieci. "Czteroletni wnuczek prezesa Rimeta zastępuje los" - pisała prasa, kiedy to właśnie krewny niestrudzonego prezydenta FIFA Jules Rimeta sięgał po zwinięte rulony z nazwami krajów, w tym debiutującej na imprezie Polski przed mundialem w 1938 roku. Młodzi chłopcy mieli też udział przy losowaniu zespołów w 1934 roku we Włoszech.
REKLAMA
Przez lata organizatorzy MŚ utrzymywali formułę, wedle której kulki wyciągał ktoś młody, a nazwy zespołów odczytywał członek FIFA lub lokalny dziennikarz. Ceremonie były też zazwyczaj dość krótkie i pozbawione dodatkowych występów. Dzisiaj przypominają długie spektakle wzbogacone o różnego rodzaju atrakcje. Pamiętny był również Meksyk przed mundialem w 1970 roku, kiedy kartki z wazonu wyciągała 10-letnia córka przewodniczącego krajowej federacji piłkarskiej. Przejęta dziewczynka nie przestała systematycznie sięgać po kolejne nawet wtedy, gdy na sali zawrzało po tym, jak w jednej grupie znalazła się Anglia z Brazylią.
Grupa śmierci: RFN z NRD
Ciekawie było również podczas losowania grup MŚ 1974 kiedy zaproszono członków Berlińskiego Chóru Chłopięcego. Pomijając fakt ówczesnej sytuacji politycznej w podzielonych Niemczech, obecność chórzystów nie uchroniła jednak organizatorów przed tym, czego najbardziej się obawiali, gdy jeden z nich do grupy z RFN wylosował reprezentację... NRD.
Ceremonie zmieniały się w przeciągu lat. Jedyne, co pozostało niezmienne, to decydująca rola człowieka. Choć harcerzy i chórzystów już dawno zastąpiły piłkarskie sławy i gwiazdy ekranu, to FIFA nadal nie zdecydowała się korzystać z pomocy maszyn losujących, znanych np. ze studia Lotto. Niechęć do jakichkolwiek urządzeń wynika z doświadczeń 1982 roku, kiedy w madryckim Palacio de Congresos doszło do swoistego "buntu maszyn" niczym z filmu Terminator. W trakcie losowania jedno z urządzeń popsuło się i zablokowało. Piłki z ukrytymi wewnątrz nazwami krajów ugrzęzły w środku bębna, a jedna z nich otworzyła się. Bezradny Blatter mógł tylko przyglądać się jak pracownicy rozpaczliwie starają się ją naprawić, a podający kulki chłopcy z trudem powstrzymują śmiech. Na domiar złego szefostwo FIFA zapomniało o odpowiednim podziale geograficznym i musiało częściowo procedurę powtórzyć. Był to pierwszy i ostatni raz, kiedy międzynarodowa federacja zdecydowała się użyć maszyny losującej.
Powiązany Artykuł
![kulki1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/a7a2668a-205a-4657-8fa5-d17bb4adc770.jpg)
Polska w grupie śmierci?
Kreml 2018
Co do jutrzejszej obsady w Rosji zobaczymy "śmietankę" byłych piłkarzy. W piątek na Kremlu role losujących pełnić będą m.in. Argentyńczyk Diego Maradona, Anglik Gordon Banks, Francuz Laurent Blanc, Włoch Fabio Cannavaro czy Hiszpan Carles Puyol. W uroczystości weźmie udział sześć tysięcy osób, a telewizyjną transmisję ma oglądać nawet kilkaset milionów widzów. Ceremonię poprowadzą były reprezentant Anglii Gary Lineker oraz rosyjska dziennikarka Maria Komandna.
REKLAMA
W dobie telewizyjnych kamer, pod okiem setek dziennikarzy i czujnych widzów, a możliwe, że nawet samego Władimira Putina, nie wydaje się, aby organizatorzy w jakichkolwiek sposób mogli wpłynąć na wyniki losowania. Żadne roszady grup czy manipulacje na Kremlu nie mają szans. Wielokrotnie Joseph Blatter zapewniał, że podział na grupy MŚ nigdy nie był "ustawiony", choć - jak dodał - ewentualne manipulacje byłyby bardzo łatwe.
- Technicznie nie ma z tym żadnego problemu. Widziałem takie losowania na poziomie europejskim. Wsadzasz niektóre kulki to lodówki i potem wiesz, czy masz ciągnąć te ciepłe, czy zimne - przyznał Szwajcar.
FIFA stawia na czynnik ludzki, jak pokazuje doświadczenie, technika może być zawodna, a na kolejne upokorzenie Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej nie może sobie pozwolić.
REKLAMA
mb, PolskieRadio.pl/PAP
REKLAMA