Co stanie się z 2 mln haitańskich sierot?
Ze wstępnych danych wynika, że na Haiti może być teraz nawet 2 miliony sierot. Dlatego Francja i Holandia przyspieszają procedury adopcyjne.
2010-01-19, 07:01
Przyspieszone procedury we Francji mają dotyczyć tych dzieci, które zostały już adoptowane przez francuskich rodziców - poinformował francuski MSZ.
Skrócenia procedur domagali się Francuzi, którzy jeszcze przed kataklizmem na Haiti złożyli wniosek o adopcję.
Część Francuzów starających się o adopcję demonstrowała nawet w Paryżu, by wymóc na swoich władzach skrócenie wymaganych w tym wypadku procedur.
Dlaczego akurat Francja? To ten kraj był do tej pory główną przybraną ojczyzną dla małych Haitańczyków - w 2006 roku z 1300 adoptowanych sierot z tego kraju, około 600, a więc blisko połowa, trafiła do francuskich opiekunów.
REKLAMA
W reakcji na te żądania francuski MSZ napisał, że umożliwi - "w drodze uchylenia zwykłych procedur" - jak najszybszą ewakuację sierot do Francji. Jak podkreślono w komunikacie ministerstwa, dotyczy to jednak tylko tych dzieci, w których sprawie zapadła już zgoda na adopcję. Wcześniej w sobotę francuski MSZ zastrzegł jednak, że "nie przewiduje się ewakuacji wszystkich dzieci, w których sprawie wszczęto procedurę adopcyjną".
Holandia też przyspiesza
Na ułatwienie ewakuacji sierot haitańskich zdecydowały się już władze holenderskie, które wysłały w tym celu w poniedziałek samolot na Haiti. Podobny krok rozważają inne kraje, np. Kanada.
Przed pośpiechem w tej sprawie przestrzega jednak Organizacja Narodów Zjednoczonych, która obawia się porywania dzieci pod pretekstem ich adopcji.
Ofiar ciągle więcej
Ofiar na Haiti może być więcej niż początkowo przypuszczano. W ubiegłotygodniowym trzęsieniu ziemi mogło zginąć ponad 200 tys. osób. Półtora miliona zostało bez dachu nad głową.
REKLAMA
- Brak infrastruktury i problemy logistyczne sprawiają jednak, że płynąca z każdej strony pomoc, nie dociera do setek tysięcy mieszkańców chociażby Port-au-Prince - relacjonuje korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski.
Przedstawiciele Światowego Programu Żywności ONZ szacują, że w ciągu najbliższego miesiąca potrzeba będzie 100 milionów porcji jedzenia. W tej chwili organizacja ta rozdziela zaledwie 100 tys. dziennie.
łk, PAP, IAR
REKLAMA