Kto ma auto może mieć problem z wjechaniem nim do centrum, chyba, że kupi "elektryka"

Czy z centrów polskich miast znikną niebawem samochody z napędem tradycyjnym? Może tak się stać – pod warunkiem, że lokalne władze wykorzystają przepisy przyjętej przez rząd pod koniec zeszłego roku ustawy o elektromobilności.

2018-01-04, 11:21

Kto ma auto może mieć problem z wjechaniem nim do centrum, chyba, że kupi "elektryka"
Nowe przepisy wyraźnie promują auta z ekologicznym napędem. Te z tradycyjnym maja znikać z centrów dużych miast.Foto: PIXABAY

Właściciele benzyniaków i diesli mogą już wkrótce mieć problem z poruszaniem się po centrach większych miast, albo sporo za to zapłacić.

Nowe przepisy wyraźnie promują auta z ekologicznym napędem: hybrydowe, elektryczne czy na gaz ziemny. Tyle tylko, że jest ich w Polsce jak na lekarstwo, a wysokie ceny takich pojazdów, plus inne ograniczenia – typu niewielka ilość stacji szybkiego ładowania elektryków – sprawiają, że do elektromobilnego przełomu jeszcze nam daleko.

Ekostrefy rozważane. Kto będzie pierwszy?

W awangardzie miast nastawionych przychylnie do tworzenia stref czystego transportu i zmniejszenia w ten sposób emisji zanieczyszczeń, co umożliwią nowe przepisy są m.in. Kraków, Toruń, Poznań czy Warszawa. Założenie jest takie, że do wydzielonej strefy, głównie w centrum mogłyby wjeżdżać auta z "zielonym" napędem. Ci, którzy nie mieszkają w takiej strefie, a chcieliby w niej poruszać się samochodem z napędem tradycyjnym musieliby płacić za wjazd. W tym wypadku maksymalna stawka wyniosłaby 30 złotych.

W centrach będzie drożej i bez ekostref

Samorządy nie wszystkich miast wojewódzkich np. Zielonej Góry czy Lublina są skłonne takie rozwiązania promować, argumentując, że jest na to jeszcze za wcześniej.

REKLAMA

W Europie strefy takie istnieją już w 14 państwach i ponad 200 miastach, choć nie ma jednego "modelu" ich zorganizowania, a ograniczenia mają różne formy, choć generalnie skupiają się na wypychaniu ze ścisłego centrum pojazdów z tradycyjnymi silnikami, a zwłaszcza tymi na ropę i starszymi.

W Polsce jednak, zanim jeszcze powstaną pierwsze ekostrefy, kierowców do wjazdu do centrów większych miast może zniechęcić radykalna podwyżka opłat za parkowanie, co będzie w gestii władz samorządowych.

Stawka ta, według nowych przepisów opracowanych przez resort rozwoju, będzie bowiem powiązana z wysokością minimalnej pensji. W centrum ma to być nie więcej niż 0,45 proc. płacy minimum, czyli ok. 9 zł za godzinę. Oznaczałoby to trzykrotne podwyższenie taksy za parkowanie w stosunku do obecnych stawek, choć to samorządy miast, a także miejscowości turystycznych zdecydują o konkretnych kwotach jak również wyznaczaniu stref, gdzie będzie obowiązywała wyższa opłata.

Polskie auto elektryczne wyczekiwane

Tak czy inaczej szykują się słone ceny za wjazd czy pozostawienie samochodu w śródmieściu, chyba że przesiądziemy się na rower lub wykosztujemy na auto elektryczne.

REKLAMA

Jak obiecuje rząd, rychłe uruchomienie w Polsce jego produkcji na masową skalę oraz różne ulgi sprawią, że samochód na prąd stanie się realną alternatywą wobec aut dominujących dziś na rynku.

Adam Kaliński, NRG

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej