Brytyjski ekspert lotniczy: nie mam wątpliwości, lewe skrzydło Tu-154M zniszczył wybuch
- Nie mam żadnych wątpliwości, że tam była eksplozja - powiedział Frank Taylor, brytyjski ekspert Podkomisji MON do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej z 10 kwietnia 2010 roku.
2018-01-11, 07:37
Posłuchaj
Frank Taylor: Nie mam wątpliwości, że nastąpiła eksplozja. Ogromna większość tych uszkodzeń może być wytłumaczona tylko przez wybuch (IAR)
Dodaj do playlisty
Lewe skrzydło samolotu Tu-154M zostało zniszczone w wyniku eksplozji wewnętrznej, istniało kilka źródeł eksplozji, a brzoza nie miała wpływu na pierwotne zniszczenie skrzydła - to jedna z kluczowych konkluzji przedstawionego w środę raportu technicznego podkomisji smoleńskiej. Do materiału dowodowego odniósł się m.in. brytyjski ekspert lotniczy Frank Taylor.
Frank Taylor Nie mam żadnych wątpliwości, że tam była eksplozja. Zdecydowana większość zniszczeń może być wytłumaczona tylko wybuchem
- Nie mam żadnych wątpliwości, że tam była eksplozja. Zdecydowana większość zniszczeń może być wytłumaczona tylko wybuchem. Kolejny dowód to rozmieszczenie szczątków oraz fakt, że główna część samolotu była tak strasznie rozczłonkowana. Jest jeszcze kwestia drzwi przy skrzydle samolotu, które zostały wbite w ziemię. To nie mogłoby się w żaden sposób wydarzyć tylko po samym uderzeniu w ziemię. To nie jest możliwe - stwierdził Taylor.
P.o przewodniczącego podkomisji smoleńskiej prof. Kazimierz Nowaczyk powiedział w TVP Info, że Taylor uznał nie tylko wyniki ekspertyz podkomisji, ale także zastosowaną metodę. Polegała ona - dodał Nowaczyk - na analizie kilkudziesięciu tysięcy zdjęć i sporządzeniu trójwymiarowego modelu.
REKLAMA
Analiza materiału dowodowego
- Został zrobiony 3D model przełomu skrzydła i model pierwszej części, która powinna uderzyć w brzozę, to są tzw. sloty czyli wysunięta część skrzydła - powiedział p. o. szefa podkomisji.
Dodał, że analizowano kierunki wygięć, miejsca, skąd pochodziło źródło energii i co powodowało zmiany kształtu części samolotu, a rekonstrukcja skrzydła pozwoliła stwierdzić sposób, w jaki skrzydło zostało zniszczone. - Ono zostało zniszczone eksplozjami, wewnętrznie rozerwane, model 3D pokazuje, w jaki to sposób się stało - powiedział.
Wyraził też opinię, że za eksplozją przemawiają kąt i głębokość, na jaką wbiły się w ziemię drzwi samolotu.
Jak mówił, konkluzje tę osiągnięto "przy pomocy symulacji zrobionej przez jeden z najlepszych ośrodków na świecie, który ma amerykańskie certyfikaty, wszystkie takie rzeczy". - Stwierdzono w sposób absolutnie jednoznaczny, że one musiały być wbite z prędkością przynajmniej stu metrów na sekundę (…) podczas kiedy samolot opadał z prędkością 12 m/s. Oznacza to tylko i wyłącznie jedną rzecz - musiała im być dostarczona dodatkowa energia, nie ma możliwości, żeby drzwi same przyspieszyły do takiej prędkości - mówił Nowaczyk.
REKLAMA
TVP Info
Raport Podkomisji MON i Komisji Badania Wypadków Lotniczych
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, które miały uczcić 70. rocznicę zbrodni katyńskiej - wśród nich prezydent Lech Kaczyński.
Powołana w lutym 2016 r. przez Macierewicza podkomisja smoleńska 10 kwietnia 2017 r. przedstawiła swoje wnioski z badania katastrofy. Według podkomisji, samolot został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą.
W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja wskazała też na nieprawidłową pracę kontrolerów ze Smoleńska. Podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
REKLAMA
pap/iar/ko
REKLAMA