Ustawa dezubekizacyjna znów w Trybunale Konstytucyjnym

Trybunał bada skargę Lewicy na ustawę dezubekizacyjną, która obniżyła wyższe emerytury oficerom służb specjalnych PRL i członkom WRON.

2010-02-24, 07:17

Ustawa dezubekizacyjna znów w Trybunale Konstytucyjnym

Trybunał rozpoznaje wniosek grupy posłów, którzy zaskarżyli część przepisów ustawy. Chodzi o rozwiązania, na mocy których od 1 stycznia 2010 roku zostały ograniczone świadczenia emerytalne byłych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji.

Wśród osób, które dostają mniejszą emeryturę, są również funkcjonariusze pozytywnie zweryfikowani po 1990 roku i pełnili służbę w instytucjach wolnej Polski. Skarżący ustawę posłowie twierdzą, że wprowadzenie nowych przepisów doprowadziło do "odpowiedzialności zbiorowej".

Trybunał podzielony ws. ustawy?

TK zapowiadał wydanie wyroku na 14 stycznia, ale wtedy prezes TK Bohdan Zdziennicki ogłosił otwarcie zamkniętej już rozprawy i jej odroczenie. Sędziowie po prawie 10 godzinach procedowania i zamknięciu rozprawy - sędziowie zdecydowali, że skargę rozpatrzą ponownie. Przewodniczący składu Bohdan Zdziennicki nie wyjaśnił opinii publicznej, dlaczego podjęto taką decyzję.

"Gazeta Wyborcza" zwracała uwagę, że była to rzecz bez precedensu w 24-letniej historii Trybunału. Według regulaminu TK, jest to możliwe tylko wtedy, gdy "podczas narady sędziowskiej w pełnym składzie Trybunału, przy parzystej liczbie sędziów Trybunału, żadne z proponowanych rozstrzygnięć nie uzyska większości głosów". Skład TK w tej sprawie jest 14-osobowy.

REKLAMA

Ustawa zaskarżona przez klub Lewicy

Podczas rozprawy 13 stycznia o uznanie całej ustawy - jako represyjnej - za niezgodną z konstytucją wnosił współautor skargi klubu Lewicy poseł Jan Widacki. Reprezentant Sejmu poseł PO Grzegorz Karpiński chciał uznania konstytucyjności całej ustawy, podobnie jak prokurator generalny, gdyż odbiera ona tylko "prawa niesłusznie nabyte".

Widacki mówił w TK, że można zrównać emerytury UB i SB ze świadczeniami zwykłych emerytów, ale obniżenie ich poniżej tego poziomu to "prawnie niedopuszczalna represja". Według posła, objęcie ustawą tych oficerów SB, którzy w 1990 r. byli pozytywnie zweryfikowani, oznacza niedotrzymanie zobowiązań wobec nich przez państwo. "Z racji zasiadania we WRON nie przysługiwały żadne dodatkowe przywileje emerytalne" - dodał.

Świadczenia esbeków nadal wyższe niż innych emerytów

Esbeckie emerytury obniżono średnio o 561 zł, co dowodzi, że ustawa nie jest tak represyjna, jak mówią wnioskodawcy - przekonywał poseł Karpiński. Zdaniem autorów ustawy, posłów PO, zasadę sprawiedliwości społecznej naruszał fakt, że funkcjonariusze PRL dostawali wyższe świadczenia niż zwykli emeryci, często ich ofiary. Poseł argumentował, że esbeckie emerytury nie są "prawami słusznie nabytymi", a esbecy pozytywnie zweryfikowani nie zasługują na to, by w pełni zrównać ich z uprawnieniami tych, którzy pracę w służbach zaczęli od 1990 r.

Od początku roku oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).

REKLAMA

Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana jest teraz po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. WRON - administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym - składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje; świadczenia obniżono 9 członkom WRON). Ich przeciętne świadczenie wynosiło 8 495 zł, a teraz - ok. 4 143 zł (brutto). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. - dostawał dotychczas ponad 8 tys. zł emerytury generalskiej, co zmniejszono o połowę.

Średnia emerytura b. funkcjonariuszy służb PRL wynosi teraz 2 351 zł i wciąż jest wyższa niż zwykłego emeryta, który dostaje przeciętnie 1 632 zł.

Obniżki mają dotyczyć kilkudziesięciu tysięcy osób

Po rozpatrzeniu zapytań wobec 194 tys. świadczeniobiorców IPN zapowiadał w 2009 r., że wyższe świadczenia ma stracić ok. 41 tys. osób. Od tego roku obniżono świadczenia ok. 24 tys. świadczeniobiorcom zakładu emerytalno-rentowego MSWiA - podała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak. 5,7 tys. z nich to wdowy i inni bliscy osób już nieżyjących, a uprawnionych do wyższych świadczeń. W sumie ma je stracić ok. 34 tys. osób pobierających świadczenia z MSWiA (są oni większością osób, które miała objąć ustawa).

Część b. esbeków - nie wiadomo ilu - dostaje świadczenia z zakładów emerytalnych ABW i AW. Są to ci, którzy pozytywnie przeszli weryfikację i zostali przyjęci w 1990 r. do UOP, utworzonego wtedy w miejsce SB, a odeszli na emeryturę. 7,1 tys. świadczeniobiorców MSWiA odwołało się już do sądów od decyzji o obniżce świadczeń.

REKLAMA

Z obniżek wyłączeni esbecy ze zbioru zastrzeżonego

W listopadzie 2009 r. prezes IPN Janusz Kurtyka ujawnił, że esbecy, których akta znajdują się w tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN (gdzie są akta aktualne dla bezpieczeństwa państwa), nie stracą wyższych świadczeń, bo IPN nie wolno udzielać ich akt organom emerytalno-rentowym. Chodzi o ok. 2 tys. funkcjonariuszy; trwają działania w celu objęcia ich ustawą. "Trzeba znowelizować ustawę w tym zakresie" - mówił w TK Karpiński.

Wcześniej szacowano, że świadczenia dla b. oficerów mają ilec zmniejszeniu o blisko 600 mln zł rocznie. Politycy PO zapowiadali, że część oszczędności trafi do "pokrzywdzonych przez PRL". Karpiński mówił w TK o możliwości ubiegania się o sądowe odszkodowania za represje w stanie wojennym.

ag, PAP, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej