Jacek Kasprzak: komisaryczne zarządzanie PZKol mogłoby uzdrowić sytuację
Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski w czwartek informowały o tym, jak wyprowadzić z kryzysu polskie kolarstwo. W rozmowie z Krzysztofem Kuzakiem o sytuacji w PZKol mówił dyrektor sportowy Jacek Kasprzak.
2018-01-26, 10:44
Posłuchaj
Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski poinformowały w czwartek, że wezmą na siebie finansowanie polskiego kolarstwa, z pominięciem Polskiego Związku Kolarskiego. Szef MSiT Witold Bańka przedstawił także program "MSiT - MTB, SZOSA I TOR", który ma pomóc w realizacji wsparcia dla kolarzy.
- Na dzień dzisiejszy, tylko jeden pracownik PZKol, jeden fizjoterapeuta ma umowę ze związkiem, pozostałe kontrakty wygasły w grudniu, więc mogę o sobie powiedzieć, że jestem wolontariuszem kolarstwa - powiedział Jacek Kasprzak, trener kadry średniodystansowców torowych, a do grudnia pełniący obowiązki dyrektora sportowego.
- Oczywiście program ministerstwa to fajna sprawa. Aplikacje będą mogły zgłaszać takie kluby jak Stal Grudziądz czy Piast Szczecin, gdzie jest kilkunastu zawodników i na pewno będą mogły wesprzeć szkolenie. Gorzej z klubami, w których trenują pojedynczy kolarze, a co z zawodnikami takimi jak choćby Wojciech Pszczolarski (mistrz Europy oraz brązowy medalista mistrzostw świata w wyścigu punktowym - przyp. red.), który jest w zagranicznym klubie? - zastanawia się Kasprzak.
Kasprzak zwrócił uwagę, że to nadal nie rozwiązuje sprawy PZKol i jego funkcjonowania.
REKLAMA
- Moim zdaniem, choć wiem, że to jest bardzo trudne, a nawet na dzień dzisiejszy wręcz niemożliwe, komisaryczne zarządzanie w ciągu pół roku mogłoby uzdrowić sytuację - podsumował Kasprzak.
ps
REKLAMA