Policja w biurze fundacji Aleksieja Nawalnego. "Informacja o bombie"
Policja pojawiła się w niedzielę w moskiewskim biurze Fundacji Walki z Korupcją (FBK) założonej przez Aleksieja Nawalnego. Funkcjonariusze przyszli tam na kilka godzin przed protestami, które Nawalny zapowiedział na niedzielę w stolicy. Centrum Moskwy patrolują setki policjantów i żołnierzy Rosyjskiej Gwardii Narodowej.
2018-01-28, 12:42
Posłuchaj
Policjanci sforsowali drzwi biura przy pomocy piły. Wezwali wszystkich obecnych, by opuścili pomieszczenie. Oświadczyli, że policja otrzymała zawiadomienie telefoniczne o podłożonej bombie.
Wcześniej współpracownicy Nawalnego uprzedzali, że będą transmitować na żywo demonstracje odbywające się na apel opozycjonisty w całym kraju, ale miejsce, skąd prowadzona będzie transmisja, jest utrzymywane w tajemnicy. W biurze FBK działało jednak studio nadające za pośrednictwem internetu krótkie informacje.
26 marca zeszłego roku, gdy na wezwanie Nawalnego w Rosji odbywały się protesty przeciwko korupcji, policja przyszła do biura Fundacji Walki z Korupcją i zatrzymała wszystkich jej pracowników. Wówczas funkcjonariusze interesowali się tym, czy współpracownicy Nawalnego uzyskali zgodę na transmitowanie demonstracji.
REKLAMA
Bojkot wyborów
Nawalny zapowiedział na niedzielę demonstracje w 115 miastach Federacji Rosyjskiej. Mają one przebiegać pod hasłem bojkotu wyborów prezydenckich 18 marca, do których opozycjonista nie został dopuszczony przez Centralną Komisję Wyborczą. W wielu miastach władze zgodziły się na zgromadzenia. Nie wydały zgody w dwóch głównych ośrodkach kraju - Moskwie i Petersburgu.
Zgromadzenia zwolenników Nawalnego odbyły się już w niedzielę w odległych regionach, leżących w innych strefach czasowych - m.in. w Magadanie, Władywostoku, Barnaule, Chabarowsku, Ułan-Ude. Według wstępnych informacji w Czycie i Irkucku doszło do zatrzymań, a w Nowosybirsku i Omsku - do rewizji w sztabach opozycjonisty.
Policyjne posiłki
Najliczniejsze demonstracje spodziewane są w Moskwie i Sankt Petersburgu. W stolicy Rosji władze miasta ściągnęły do centrum oddziały prewencyjne policji i Rosgwardii. W bocznych uliczkach stoją specjalne autobusy, do których trafią osoby zatrzymane przez funkcjonariuszy. Kilka dni wcześniej kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zapowiedziało, że policja będzie działała "stanowczo", aby nie dopuścić do zakłócania porządku publicznego.
Tymczasem moskwianie, którzy zbierają się w na Placu Puszkina, przekonują, że ich protest ma charakter pokojowy i przyszli bronić swoich konstytucyjnych praw. - Żeby wszyscy mogli oddychać świeżym powietrzem, pić czystą wodę, jeździć po dobrych drogach i żeby nikt nie naruszał naszych wolności, a szczególnie te organy, które powinni stać na straży praw obywateli Federacji Rosyjskiej - tłumaczą w rozmowie z Polskim Radiem.
REKLAMA
fc
REKLAMA