Lekarze pędzą na hulajnogach do pacjentów
Nie wyobrażam sobie już pracy w tak dużym szpitalu bez hulajnogi - przyznaje jeden z chirurgów.
2010-03-05, 15:38
Nowatorski pomysł lekarzy ze szpitala klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Żeby szybciej dotrzeć do pacjenta, długie korytarze pokonują na hulajnodze – pisze „Gazeta Wrocławska”. Z doświadczeń wrocławskich chirurgów wynika, że najwygodniejsze się małe hulajnogi dla dzieci.
Dotyczy to przede wszystkim tych klinik, gdzie pomoc specjalistyczna potrzebna jest natychmiast, np. chirurgii. - Nie wyobrażam sobie już pracy w tak dużym szpitalu bez hulajnogi – mówi gazecie dr Przemysław Szyber z kliniki chirurgii naczyniowej.
Modę na hulajnogę w Akademickim Szpitalu Klinicznym wprowadzili właśnie chirurdzy naczyniowi, jako pierwsi w Polsce. Pomysł zaczerpnęli od kolegów z Niemiec i z Francji, którzy często używają hulajnogi. Sprawdziła się lepiej niż testowane na oddziałach wrotki i rowery.
REKLAMA
Wideo "Gazety Wrocławskiej"
Poczta zasysająca przesyłki
Dyrektor szpitala Piotr Pobrotyn wysoko ocenia pomysł chirurgów. Zaznacza, ze ASK we Wrocławiu to jeden z największych szpitali w kraju, a długość jego korytarzy to w sumie – uwaga – 100 km. Na oddział ratunkowy placówki trafia czasem nawet 300 pacjentów. Chirurdzy, którzy mają ostry dyżur, muszą przemierzyć w drodze na SOR spore odległości.
To nie koniec nowości w tym szpitalu. Ma się tam pojawić niedługo poczta pneumatyczna. Próbki badań będą wkładane do rury, która wessie je i przeniesie na wyższe piętro. To ułatwi pracę wielu pracownikom szpitala.
REKLAMA
ag, Gazeta Wrocławska
REKLAMA