Rosjanie protestowali w ponad 100 miastach. Nawalny zatrzymany
W ponad stu miastach Rosji odbyły się demonstracje pod hasłem "Strajk wyborców". Do ich zorganizowania wezwał lider opozycji Aleksiej Nawalny. Uczestnicy protestów domagali się przeprowadzenia uczciwych wyborów prezydenckich i odsunięcia od władzy Władimira Putina.
2018-01-28, 18:27
Posłuchaj
Inicjator akcji Aleksiej Nawalny został zatrzymany przez policję, gdy próbował dotrzeć na jeden z wieców zorganizowanych w Moskwie.
W całej Rosji do aresztów trafiło ponad 250 osób, głównie współpracowników Nawalnego.
Według działaczy opozycyjnych, udział w protestach wzięło kilkadziesiąt tysięcy osób. Policja twierdzi, że w całym kraju na ulice wyszło łącznie zaledwie 5 tysięcy demonstrantów.
REKLAMA
Uczestnicy protestów wznosili hasła: "Rosja bez Putina", "Nie jesteśmy bydłem - zbojkotujemy wybory" i "To my jesteśmy władzą". Niedzielne protesty poprzedziła operacja zastraszania zwolenników opozycji. Funkcjonariusze policji pod różnymi pretekstami wchodzili do biur regionalnych Aleksieja Nawalnego, zatrzymywali jego współpracowników i konfiskowali komputery.
Wcześniej na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości moskiewski sąd zdelegalizował fundację "Piąta pora roku", która koordynowała działalność sztabów wyborczych opozycyjnego polityka i zbierała fundusze na jego kampanię prezydencką. Sam Nawalny nie został dopuszczony do udziału w wyborach, ponieważ ciąży na nim wyrok sądu.
dad
REKLAMA