Poroszenko dziękuje USA za listę Putina. Ostra odpowiedź prezydenta Rosji
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podziękował władzom USA za opublikowanie listy oligarchów i polityków powiązanych z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i oświadczył, że teraz oczekuje podobnych działań od partnerów europejskich. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że lista szkodzi stosunkom międzynarodowym.
2018-01-30, 17:36
"Ogromne podziękowania dla Waszyngtonu za kolejną demonstrację przywództwa w przeciwdziałaniu rosyjskiej agresji! Liczymy na odpowiednie decyzje ze strony naszych europejskich partnerów w celu wzmocnienia wspólnego transatlantyckiego frontu" - napisał ukraiński prezydent we wtorek na Facebooku.
W jego ocenie sankcje nakładane na Rosję prowadzą do obniżenia "apetytów agresora". - I tak będzie, póki na Kremlu nie zrozumieją, jak ważny jest szacunek dla prawa międzynarodowego, rezygnacja z ingerowania w sprawy wewnętrzne niepodległych państw i powstrzymanie się przed podważaniem demokratycznych instytucji. A także póki nie dojdzie do pełnego odnowienia suwerenności i jedności terytorialnej Ukrainy! - dodał Poroszenko.
Putin: psy szczekają, karawana jedzie dalej
Na razie Rosja wstrzyma się od podjęcia kroków w odpowiedzi na tę listę - powiedział Władimir Putin. Rosyjski prezydent wypowiadał się na ten temat podczas spotkania z osobami, pełniącymi w jego kampanii wyborczej funkcje mężów zaufania.
- Bardziej musimy myśleć o sobie, naszej gospodarce, rolnictwie, ochronie zdrowia, zdolnościach obronnych - powiedział. Jak dodał, "wówczas nastąpi w końcu uświadomienie sobie, że formułowanie jakichś sankcji nie ma sensu". Zacytował przysłowie: "Psy szczekają, karawana idzie dalej".
Przyznał jednak, że ogłoszenie listy jest "nieprzyjaznym aktem". Jak ocenił, ten krok komplikuje stosunki rosyjsko-amerykańskie, które i bez tego są trudne, a także "ogółem wyrządza szkodę stosunkom międzynarodowym".
Putin wyraził przekonanie, że za każdą z osób i struktur wymienionych na liście "stoją szeregowi obywatele" Rosji, "kolektywy pracownicze i całe branże". "To znaczy, że w istocie nas wszystkich umieszczono na jakiejś liście" - ocenił.
Gospodarz Kremla zapewnił, że Moskwa oczekiwała amerykańskiej listy i była gotowa podjąć poważne kroki, "które sprowadziłyby nasze (rosyjsko-amerykańskie) relacje zupełnie do zera". Podkreślił: "na razie powstrzymamy się od tych kroków".
Lista Putina
W nocy z poniedziałku na wtorek ministerstwo finansów USA opublikowało listę zawierającą nazwiska 114 polityków i 96 oligarchów, którzy zdaniem władz amerykańskich są powiązani z Putinem. Ma to doprowadzić do zwiększenia presji na rosyjskiego przywódcę.
Opublikowanie listy, znanej jako lista Putina, ma na celu ujawnienie osób, które wzbogaciły się lub uzyskały wpływy dzięki powiązaniom z prezydentem Rosji. Nie uruchamia ona żadnych amerykańskich sankcji wobec wymienionych na niej osób. Na liście znalazły się osoby uznane za postacie ważne w rosyjskiej polityce, wśród nich premier Dmitrij Miedwiediew i minister obrony Siergiej Szojgu.
dcz
REKLAMA
REKLAMA