14-latka nie przyjęta do szpitala, zmarła w domu
Prokuratura bada okoliczności śmierci 14-letniej dziewczynki z Grudziądza. Chodzi o to, czy lekarze nie zbagatelizowali jej choroby.
2010-03-17, 12:53
Dziewczynka zmarła w domu w poniedziałek, gdy rodzice byli w pracy. Wiadomo, że wcześniej rodzice szukali dla niej pomocy medycznej. Dziewczynka miała gorączkę, do szpitala jej jednak nie przyjęto. Lekarze zarządzili doraźną pomoc i uznali, że dziecko może zostać w domu.
Rodzice z chorym dzieckiem najpierw odwiedzili poliklinikę, a nastaępnie szpital. Po przebadaniu dziewczynka wrócia do domu, gdzie zmarła. Agnieszka Reniecka z grudziądzkiej prokuratury poinformowała, że wszczęto śledztwo w sprawie narażenia dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, nad którymi ciążył obowiązek opieki nad dzieckiem. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok dziewczynki. Prokuratura wystąpiła też z wnioskiem o zabezpieczenie dokumentacji medycznej.
Marek Nowa, dyrektor lecznicy zapowiedział, że do czwartku nie będzie komentował sprawy. Tak umówił się z rodzicami dziewczynki.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA