Andrzej Duda na spotkaniu ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. "Decyzja o podpisaniu noweli o IPN jest słuszna"

Prezydent spotkał się z odznaczonymi tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Andrzej Duda tłumaczył, że decyzja o podpisaniu nowelizacji ustawy o IPN jest słuszna. Jego zdaniem to sygnał do świata pokazujący, że państwo polskie widzi problem przypisywania Polakom zbrodni popełnionych przez Niemców w trakcie wojny i reaguje na niego.

2018-02-06, 17:38

Andrzej Duda na spotkaniu ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. "Decyzja o podpisaniu noweli o IPN jest słuszna"
Prezydent Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Posłuchaj

Prezydent podpisał ustawę o IPN i odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego - relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"W Pałacu Prezydenckim Prezydent @AndrzejDuda uczestniczył w spotkaniu poświęconym pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej oraz Ocalonych z Holocaustu" - napisała Kancelaria Prezydenta na Twitterze. Na facebookowym profilu prezydenta RP Andrzeja Dudy zamieszczono fragment przemówienia prezydenta ze spotkania "z Ocalonymi i Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata". Byli tam także przedstawiciele Stowarzyszenia „Dzieci Holocaustu".

"Decyzja została już podjęta"

- Jak państwo wiecie, decyzja w sprawie ustawy, która wzbudziła tyle kontrowersji, właściwie niektóre jej przepisy wzbudziły kontrowersje, została przeze mnie już podjęta. Nie ukrywam, że chciałem ją podjąć przed spotkaniem z państwem, żeby ktoś nie pomyślał, że spotkanie z państwem traktuję instrumentalnie, że chciałem się tym spotkaniem posłużyć, żeby uzasadnić taką, czy inną decyzję - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent zapewnił, że decyzję podjął "z pełną świadomością i pełnym poczuciem wielkiego problemu, jaki rodzi tutaj każda decyzja, jakoby ona nie była w sprawie tej ustawy". - I wydaje mi się, jako prezydentowi Rzeczpospolitej, który musi działać z pełną odpowiedzialnością, za polskie sprawy, ale jednocześnie za ludzkie sprawy, a jednocześnie za sprawy międzynarodowe, że to była jedyna decyzja, jaką uznałbym za rozsądną - mówił Duda.

Powiązany Artykuł

duda free shutterstock 1200 .jpg
Jest decyzja prezydenta Andrzeja Dudy

- Nie ukrywam, że liczę tutaj na taki wyważony głos ze strony Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli chodzi o te przepisy, być może Trybunał wyda jakieś wskazanie do wprowadzenia zamian w tej ustawie, uzupełnienie jej. Tego nie mogę wykluczyć, bo są rzeczywiście momenty, kiedy niektóre sformułowania mogą budzić wątpliwości - dodał.

Zobacz internetowy serwis edukacyjno-społeczny Polskiego Radia - GermanDeathCamps.info >>>

REKLAMA


"Nawet nie chodzi o to, żeby kogoś ukarać"

Prezydent wyjaśnił, że kierował się przekonaniem, iż taka regulacja jest potrzebna z kilku względów. - To nawet nie chodzi o to, żeby kogoś ukarać. W sensie skuteczności ustawy, jako podstawy wymierzenia komuś kary za przestępstwo, to może się okazać nierealne. Zwłaszcza, że najczęściej mamy do czynienia z taką sytuacją, że do głoszenia tych nieprawd historycznych dochodzi poza granicami Polski, więc takiego sprawcę bardzo trudno jest ukarać - ocenił Duda.

- Powiem tak: to jest pewien sygnał, że państwo polskie taki problem widzi i że to nas boli. Że to jest rzeczywiście problem dla nas. Że to nie jest tak, że my się po prostu z jakimś stwierdzeniami nie zgadzamy, to jest rzeczywiście coś, co nas boli: oskarżenia które padają, zwłaszcza te mocne, o systemowym udziale Polaków jako narodu w holokauście. Wszyscy wiemy, że tak nie było - mówił prezydent.

- Jeśli coś było systemowe i zorganizowane w związku z Holokaustem, to był to systemowy sprzeciw wobec Holokaustu, systemowe było działanie Żegoty, zorganizowaną i systemową działalność prowadziło Polskie Państwo Podziemne, chociażby wysyłając Jana Karskiego czy rotmistrza Pileckiego czy karząc szmalcowników wyrokami śmierci. Systemowej działalności przeciwko Żydom nie było. Więc o systemowym udziale Polaków w Holokauście w moim przekonaniu mówić nie można - oświadczył Duda.

Kontrowersje wokół nowelizacji ustawy o IPN

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, która w ubiegły piątek trafiła do prezydenta, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowelizacja wywołała kontrowersje m.in. w Izraelu, USA i na Ukrainie. Krytycznie odniosły się do niej władze Izraela. Ambasador Anna Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu Auschwitz zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".

W ubiegły czwartek, zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.


mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej