Wiceszef MSZ Izraela: Polska powinna przeprosić za słowa Mateusza Morawieckiego
Izraelska wiceminister spraw zagranicznych Cipi Chotoweli uważa, że Polska powinna przeprosić za słowa premiera Mateusza Morawieckiego, które padły podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium.
2018-02-18, 10:46
Posłuchaj
Szef polskiego rządu odpowiedział na pytanie izraelskiego dziennikarza, który oświadczył, że "wiele osób z jego rodziny zginęło, ponieważ donieśli na nich do gestapo Polacy", czy za mówienie o tym zostałby w Polsce ukarany. Mateusz Morawiecki zaprzeczył. - Nie będzie to karane, nie zostanie to uznane za przestępstwo, by powiedzieć, że byli "polscy sprawcy", tak samo jak byli sprawcy żydowscy, sprawcy rosyjscy czy ukraińscy, a nie tylko niemieccy - odparł premier.
Zobacz internetowy serwis edukacyjno-społeczny Polskiego Radia - GermanDeathCamps.info >>>
"Słowa premiera wymagają przeprosin"
Premier Izraela Benjamin Netanjahu nazwał te słowa "oburzającymi". Krytycznie odniosła się do nich też wiceminister spraw zagranicznych. "Słowa premiera Polski są poważne i wymagają przeprosin dla Żydów za zniekształcanie pamięci o Holokauście" - napisała Cipi Chotoweli. Jak dodała, Izrael nie może zaakceptować tego typu "skandalicznych porównań". Zapowiedziała także, że zamierza zwołać nadzwyczajne spotkanie w resorcie spraw zagranicznych w związku z kryzysem w relacjach z Polską.
Z kolei Michael Oren z kancelarii izraelskiego premiera na Twitterze wezwał władze, by w odpowiedzi na słowa Mateusza Morawieckiego rozważyły wszystkie możliwe opcje, w tym wycofanie ambasadora z Polski czy nawet zerwanie stosunków dyplomatycznych. "Państwo Izrael nie może tolerować żadnego rodzaju antysemityzmu" - napisał. Dodał, że rozmawiał ze swoimi "przyjaciółmi" w Waszyngtonie w sprawie ewentualnych nacisków ze strony USA na polski rząd, który, jak to ujął, "zaprzecza roli Polski w Holokauście, a nawet obwinia Żydów".
Odpowiedź polskiego rządu
W nocy polski rząd wydał komunikat, w którym wytłumaczono, że intencją premiera nie było negowanie Holokaustu ani obciążenie żydowskich ofiar odpowiedzialnością za niemieckie ludobójstwo. Jego słowa - według Centrum Informacyjnego Rządu - należy interpretować jako wezwanie do szczerego mówienia o zbrodniach popełnianych na Żydach - bez względu na narodowość tego, kto ich dokonał, brał w nich udział lub się do nich przyczynił. "Każdy przypadek musi być oceniany indywidualnie, a żaden pojedynczy akt niegodziwości nie może obciążać odpowiedzialnością całych podbitych i zniewolonych narodów." - czytamy w oświadczeniu rządu.
Za oszczerstwo, z którym trzeba walczyć uznano natomiast "wszelkie próby zrównywania czy mieszania niemieckich organizatorów i sprawców zbrodni z narodami Ofiar, w szczególności narodem żydowskim, romskim i polskim, które padły ofiarą straszliwych prześladowań i mordów ze strony Niemców". W komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu podkreślono również, że premier wielokrotnie i zdecydowanie sprzeciwiał się zaprzeczaniu Zagładzie europejskich Żydów, i wszelkim przejawom antysemityzmu.
mg
REKLAMA